Urzędnicy tłumaczą się z opóźnienia. Tym razem przeszkodził wiatr

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Wczoraj (poniedziałek) miała się rozpocząć wymiana balustrad na kładce Bernatka. Prace zostaną przesunięte jednak o tydzień.

Naprawa balustrady była zapowiadana od dawna. W lipcu 2022 roku, po zebraniu opinii mieszkańców w tej sprawie, prezydent Jacek Majchrowski deklarował, że prace ruszą już po wakacjach. – We wrześniu rozpoczniemy prace nad nowymi wygrodzeniami, wtedy też zdecydujemy, co zrobić z kłódkami – napisał.

Obietnicy nie udało się jednak zrealizować. Urzędnicy tłumaczyli to m.in. tym, że długo czekali na pozwolenie konserwatorskie. Pod koniec stycznia zadeklarowali, że prace wystartują 5 lutego.

Pomimo upływu czasu wciąż nie wiadomo, co stanie się z kłódkami. Dotychczasowe panele zostaną w całości zdemontowane, a urząd miasta ma zdecydować, co się z nimi ostatecznie stanie. Zarząd dróg czeka na decyzję wiceprezydenta Krakowa.

We wtorek urzędnicy poinformowali, że „niestety z uwagi na warunki atmosferyczne, wykonawca remontu balustrad kładki Bernatka kolejny dzień nie mógł rozpocząć prac”. – Dziś przekazał nam decyzję, że przesuwa start prac na poniedziałek – wyjaśnia Michał Pyclik z ZDMK.

Wyjaśnia, że o ile do demontażu wypełnień balustrady warunki pogodowe nie są bardzo istotne, o tyle do wykonania precyzyjnego spawania, już tak. – By zgodnie z technologią wykonać takie spawanie, nie może być nie tylko opadów, ale i wiatr nie może być duży – podkreśla.

Dodaje, że obecne siatki będą demontowane na dwumetrowych odcinkach. – Ze względów bezpieczeństwa, montaż nowego wypełnienia musi być wykonany tego samego dnia – zaznaczają.