W co gra Cezary Wilk?

Prezes Jacek Bednarz potwierdził informację, że Cezary Wilk zamierza w najbliższym czasie opuścić Wisłę Kraków. Wbrew wczorajszym doniesieniom mediów, nie jest to jednak jeszcze przesądzone.

Wszystko wyjaśni się prawdopodobnie 7 sierpnia. Na tę datę zaplanowane jest posiedzenie Izby d/s Rozwiązywania Sporów Sportowych przy PZPN. Według słów Bednarza, sprawa trafiła tam na wniosek zawodnika.

- Rzeczywiście Cezary Wilk należy do grupy zawodników, wobec których mamy zaległości. Miesiąc temu otrzymaliśmy od niego wezwanie do zapłaty. Uregulowaliśmy 2/3 tej kwoty - zdradza kulisy Bednarz. - Dwa dni temu wpłynął jednak dokument podpisany przez Czarka z prośbą o rozwiązanie kontraktu z winy klubu. Naszym zdaniem nie ma do tego podstaw.

Do momentu orzeczenia Izby, Wilk pozostaje do dyspozycji trenera Smudy. Jego występ w niedzielnym meczu przeciwko Śląskowi Wrocław zależy więc tylko od decyzji szkoleniowca. A co później?

Bednarz uważa, że są trzy możliwości: - Izba może uznać rację zawodnika i kontrakt zostanie rozwiązany z winy klubu lub oddali wniosek i będzie on aktualny. Ewentualnie nakaże rozwiązać umowę bez orzekania o winie. Podporządujemy się każdej decyzji.

Zaznacza też, że nawet w przypadku gdy Izba przyzna rację klubowi, odejście defensywnego pomocnika z Reymonta 22 będzie nadal możliwe. - Jeśli Czarek nadal będzie chciał nas opuścić, jesteśmy skłonni do rozmów - tłumaczy.

Kontrakt Cezarego Wilka upływa z końcem obecnych rozgrywek. Trudno powiedzieć co skłoniło go do podjęcia tak drastycznych kroków. Prawdopodobnie był to splot kilku niekorzystnych dla niego okoliczności.

Oczywiście najważniejsze z nich są zaległości płacowe i mgliste zapewnienia klubowych włodarzy o poprawie sytuacji w nieokreślonej przyszłości. Nie bez znaczenia jest też na pewno fakt, iż piłkarz nie zyskał uznania w oczach Franciszka Smudy. Podobno byłemu kapitanowi drużyny trudno pogodzić się z rolą rezerwowego. Wreszcie nie można wykluczyć, że propozycją wyższych zarobków kusi go zagraniczny klub.

Zachowanie jednego z ulubieńców kibiców trudno jednak zrozumieć. Jeszcze dziś utrzymywał, że doniesienia mediów wyssane są z palca. - Ciężko mi powiedzieć, kto wymyśla takie informacje. Ja nic takiego nie powiedziałem i na dziś nie ma takiego tematu - cytuje go sport.pl zaznaczając, że krótka rozmowa miała miejsce jeszcze przed konferencją prasową z Jackiem Bednarzem. Po tym, czego dowiedzieliśmy się od prezesa, wypowiedź zawodnika brzmi cokolwiek dziwnie.