W Krakowie codziennie gubią się i odnajdują psy. Co robić w takich sytuacjach?

Zdjęcie ilustracyjne fot. Eryk Ruta

W Krakowie codziennie gubią się i odnajdują zwierzęta - na poświęconej temu grupie w mediach społecznościowych dziennie pojawia się kilkanaście ogłoszeń. Najwięcej z nich pisanych jest w okresie około sylwestrowym, ale tak naprawdę nie ma zasady, codziennie ktoś szuka lub znajduje psa czy kota bez opiekuna.

W ubiegłym roku z 1380 psów, które trafiły do krakowskiego schroniska aż 392 to zwierzęta, które zgubiły się i szczęśliwie wróciły do opiekunów. Wyjaśniamy, jak postępować w takiej sytuacji.

Po pierwsze – zapobiegać

Jeśli jesteśmy opiekunami psa lub kota, powinniśmy przede wszystkim starać się nie dopuszczać do takich sytuacji. Przepisy zobowiązują właścicieli psów do tego, aby ich podopieczny był zawsze pod nadzorem i aby był oznakowany w taki sposób, który umożliwi identyfikację właściciela. Kiedyś oznaczało to przypięty do obroży brelok z adresem właściciela, ale dziś mamy więcej możliwości. Może to być brelok z numerem telefonu, naszywka lub rzep przy obroży, cienka obroża z koralikami z cyframi numeru telefonu i imieniem psa, brelok z kodem QR, po zeskanowaniu którego wyświetlają się dane psa i opiekuna czy specjalny brelok z numerem identyfikacyjnym otrzymywany od Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami po zarejestrowaniu psa i uiszczeniu za niego opłaty. Dobrym rodzajem identyfikacji jest również mikrochip. To bardzo popularna forma oznakowania - mikrochip mają wszystkie psy rasowe z hodowli zarejestrowanych w Związku Kynologicznym oraz psy, które na przykład opuszczają krakowskie schronisko. Wstrzykuje się go pod skórę psa między łopatki lub w okolicy szyi. Jednak należy pamiętać, że chip nie jest formą lokalizatora a jego funkcjonalność opiera się na rejestracji go w specjalnej bazie. W Polsce nie ma jednej ogólnokrajowej bazy, rejestracja w każdej dostępnej wiąże się z opłatą, ale aby chip był funkcjonalny jest to konieczne. Podczas rejestracji podaje się dane - podstawowe takie jak numer telefonu i adres opiekuna i rozszerzone - na przykład datę ostatniego obowiązkowego szczepienia przeciw wściekliźnie, dodatkowy numer telefonu czy zdjęcie pupila. Jeśli pies z zarejestrowanym chipem zostanie odnaleziony, lekarz weterynarii lub inspektor KTOZ mogą przy pomocy specjalnego skanera odczytać numer chipa i powiązane z nim dane. Dlatego tak ważne, aby do numeru chipa przypisać co najmniej numer telefonu właściciela, w innym przypadku nie ma możliwości kontaktu z nim. Podobnie działa to, jeśli zgubimy psa za granicą, tak naprawdę jedyna różnica jest taka, że jeśli planujemy częste wyjazdy, to warto zwrócić uwagę, aby strona, na której rejestrujemy chip była dostępna również w innych krajach.

Poprawne i aktualne dane powiązane z numerem mikrochipa są podstawą do szybkiego powrotu do domu zagubionego psa. Dlatego warto sprawdzić, czy nasz hodowca nie zarejestrował chipa na dane swojej hodowli, a jeśli tak, to niezwłocznie je zmienić. Podobnie, gdy nie jesteśmy pierwszym właścicielem psa, nieaktualne dane mogą sprawić, że wróci nie do nas, ale do poprzedniego opiekuna, domu tymczasowego czy schroniska.

Na rynku dostępne są też lokalizatory GPS, przypinane do obroży lub szelek. Takie urządzenie wysyła sygnał z lokalizacją do aplikacji na smartfonie, dopóki oczywiście jest naładowane. Na niektórych z nich można też odtworzyć dźwięk. Jednak ze względu na to, że lokalizator potrzebuje karty sim, należy się przygotować na opłaty abonamentowe za jej używanie. W zależności od producenta, część z nich działa na terenie Polski, Europy i całego świata, ale czasem wymagane jest zgłoszenie do jakiego kraju się wybieramy - to ważne, jeśli chcemy zachować pełną funkcjonalność lokalizatora na przykład podczas wakacji z pupilem.

Jeśli wiemy, że nasz pies może uciec (na przykład ze względu na nagły hałas) to warto go zabezpieczyć - na spacerach smyczą a na podwórku chociażby sprawdzić ogrodzenie. W okresach, gdy huki petard są częste, wielu opiekunów lękliwych psów zabezpiecza je dodatkową smyczą tak, że pies jest przypięty jednocześnie za szelki i obrożę. Na rynku są też dostępne specjalne szelki antyucieczkowe i smycze ze wzmocnionymi karabinkami.

Należy jednak zwrócić uwagę, że nie wszystkie takie rozwiązania będą wygodne dla psa a stosowane na co dzień mogą powodować nierównomierne rozkładanie ciężaru podczas chodzenia a nawet wady postawy. Szelki antyucieczkowe mogą powodować ucisk na brzuch psa, szczególnie jeśli nie są odpowiednio dopasowane. Dlatego jeśli stosujemy takie rozwiązanie na przykład przed sylwestrem, to trzeba pamiętać, że jest ono tymczasowe a pies w bezpiecznych warunkach, na przykład na zamkniętym terenie, powinien mieć zapewnioną możliwość chodzenia w samej obroży lub bez niej.

Co robić, jeśli zaginie nasz pies – krok po kroku

Czasami pomimo świetnej opieki może zdarzyć się, że pies ucieknie - na przykład spanikuje po usłyszeniu głośnego, nagłego dźwięku i stracimy go z oczu. To bardzo stresujące wydarzenie, ale warto zachować zimną krew – Najważniejsze są papierowe ogłoszenia, w hurtowych ilościach. Jeśli szukamy jakiegoś psiaka, zazwyczaj schodzi około 500 ogłoszeń – podkreśla Joanna Repel, rzeczniczka prasowa Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. – To bardzo ważne, bo nie wszyscy mają dostęp do Internetu. Te ogłoszenia powinny być podocinane, aby każdy mógł oderwać numer telefonu, wziąć go ze sobą i jeśli zobaczy psa, zadzwonić. No i oczywiście sporządzamy taką mapkę w momencie zgłoszeń, gdzie pies się przemieszcza i to nam dość mocno ułatwia określenie, w jakim terenie obecnie przebywa. Nie każdy pies trzyma się jednego terenu, niektóre po prostu biegną przed siebie, dlatego tak ważne są te ogłoszenia – dodaje. Takie działania, choć pracochłonne mogą znacznie skrócić czas, gdy pies jest poza domem. Ogłoszenie warto także dodać na odpowiedniej grupie w mediach społecznościowych. W Krakowie jest to grupa Zaginione / znalezione zwierzęta Kraków i okolice. Na niej często udzielają się wolontariusze i pracownicy schroniska, grupa ma też duże zasięgi, które pozwalają dotrzeć do jak największej ilości osób.  – W Krakowie i okolicach funkcjonuje też grupa Dog Alert. To wolontariusze działający w czasie wolnym od pracy, są bardzo skuteczni w wyłapywaniu psów, udzielają też na swojej stronie porad w jaki sposób skutecznie szukać psa – radzi Joanna Repel. Powinniśmy też powiadomić schronisko, zostawić tam swoje dane, opis psa a także numer chipa. Możemy również podobną informację zostawić w lecznicach weterynaryjnych w okolicy zaginięcia. – Warto też pytać na poczcie, listonosze przemieszczają się, znają zwierzęta z okolicy i mogą zobaczyć zagubionego psa – radzi rzeczniczka KTOZ.

Znalazłem psa i co dalej?

Jeśli widzimy psa bez opiekuna należy zgłosić to do Schroniska dla Zwierząt w Krakowie, najlepiej używając całodobowego numeru. Najlepiej byłoby dzwonić bezpośrednio do opiekuna, na numer zapisany na adresówce - mamy wtedy kontakt do właściciela a pies ma szansę uniknąć stresującego pobytu w schronisku. Jednak nie zawsze mamy taką możliwość - czasem numer telefonu nie jest widoczny z odległości, adresówka ginie w futrze lub bies nie pozwala się do siebie zbliżyć. – Nie każdy pies bez opiekuna jest psem bezdomnym. Niestety bardzo dużo ludzi puszcza swoje psy luzem, żeby sobie pospacerowały, więc trzeba się na początku zorientować czy takie zwierzę jest bezdomne – mówi Joanna Repel - Takie psy, które gdzieś się kręcą, nie wyglądają na zdenerwowane, nie biegają od miejsca do miejsca to psy, które właśnie same się wyprowadzają – dodaje. Oczywiście nie jest to dozwolona prawem forma wyprowadzania psa, niestety nadal się zdarza.

Jeśli widzimy psa bez opiekuna ważne, aby zadbać o bezpieczeństwo swoje i otoczenia. Nie wiadomo z jakim psem mamy do czynienia - czy nie jest spanikowany i jak zareaguje. W momentach silnego stresu pies może uciec, wpaść pod samochód albo ugryźć, dlatego jeśli nie mamy doświadczenia i nie wiemy, jak to zrobić, nie łapmy psa na własną rękę. – Jeśli pies jest przerażony, ucieka to nie próbujmy go nawet łapać, tylko starajmy się śledzić wzrokiem gdzie się przemieszcza, żeby udzielić dokładnych informacji. Jeżeli natomiast pies podchodzi do nas i mamy możliwość złapania go, to zawsze warto zapiąć go na smycz, zaczepić obrożę o pasek, żeby pies nie przemieszczał się dalej i czekać na wezwane służby – radzi Joanna Repel. Warto też zrobić psu zdjęcie, umieścić je na grupie w mediach społecznościowych z opisem lokalizacji, zachowania, charakterystycznych cech czy koloru obroży.

– Zawsze warto zadzwonić po służby - w Krakowie jest to schronisko, jeśli ktoś pod ręką nie ma numeru telefonu, to można też wybrać numer straży miejskiej a oni powiadomią schronisko. Warto też rozpytać wśród ludzi z okolicy, czy kojarzą tego psa, może oni będą wiedzieli, że to na przykład pies sąsiadów – mówi rzeczniczka prasowa KTOZ. Dodatkowo możemy wywiesić drukowane ogłoszenia ze zdjęciem psa - może to być pomocne w przypadku osób starszych, które nie korzystają z internetowych grup oraz przyjezdnych, którzy będą szukali w miejscu zaginięcia.

Całodobowy numer Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie to: 12 429 92 41.

Autor: Izabela Kaim-Kalinowska