Radni z komisji kształtowania środowiska przedstawili projekt dotyczący opłat za odprowadzenie deszczówki i wód roztopowych do kanalizacji miejskiej. Nowa opłata ma zacząć obowiązywać od lipca przyszłego roku. Cele? Więcej środków na rozwój odwodnienia i korzystny wpływ na środowisko.
Opłata roczna będzie iloczynem powierzchni szczelnych terenów utwardzonych (liczyć się do tego będzie poziomy rzut dachu i np. parkingi, podjazdy), uśrednionej rocznej ilości opadów (ok. 570 mm3) i ustalonej stawki za metr sześcienny wody (na lata 21-26 będzie to 6,05 zł.).
Za 100 mkw. utwardzonej powierzchni i/lub poziomy rzut dachu opłata wyniesie nieco ponad 350 złotych.
Za odprowadzoną wodę do systemu kanalizacji miejskiej będą płacić mieszkańcy, wspólnoty mieszkaniowe oraz przedsiębiorstwa. Zdaniem radnych, opłata w niewielkim stopniu dotknie osoby fizyczne. W gorszej sytuacji znajdą się np. hipermarkety czy centra handlowe.
Uniknąć należności można w jeden sposób – poprzez zagospodarowanie wód opadowych i roztopowych w całości.
Aby nie zalewało
Argumenty za wprowadzeniem takiej należności pojawiały się już wielokrotnie w kwestii związanej z gospodarką wodną.
Po pierwsze, Polska jako kraj wcale nie jest zasobna w wodę. Po drugie, wody opadowe zamiast zasilać sieć wód podziemnych, najpierw zalewają i podtapiają różne rejony miasta, a następnie są odprowadzane kanalizacją.
Problem w tym, że systemy kanalizacyjne nie są w stanie obsłużyć takiej ilości wód, jaka potrafi spaść w krótkim czasie w Krakowie. A ostatnio zdarza się to coraz częściej.
Można rozbudowywać kanalizację opadową, ale jest to czasochłonne i drogie, podobnie zresztą jak późniejsze utrzymanie i konserwacja.
A to nie wszystko. – Przy intensywnym rozwoju i dołączeniu nowych obszarów do systemu miasta, ujawniają się nowe „wąskie gardła” systemu kanalizacyjnego czy nawet może zaistnieć potrzeba jego gruntownego przeorganizowania – czytamy w uzasadnieniu.
Radni zauważają, że problemy będą się nawarstwiać, dlatego należy przestać w nieskończoność inwentaryzować, tylko zabrać się za optymalizację i merytoryczne kształtowanie systemu kanalizacji.
Według samorządowców, krakowianie nie wiedzą, ile kosztuje odprowadzanie wód deszczowych i roztopowych. Opłata ta ma nie tylko na celu zapewnienie w budżecie środków na ten cel, ale również pozytywny wpływ na środowisko. Woda, obecnie marnowana i powodująca szkody, odprowadzana np. do nowych zbiorników spowoduje delikatne obniżenie temperatury w najbliższej okolicy.
Mniej zasobów wody pitnej będzie też marnowane na podlewanie trawników czy warzywniaków. Być może pojawią się też osoby, które będą chciały zmodernizować sieć wodociągową w swoich domach i używać wód opadowych do np. celów sanitarnych.