Chcieliśmy wejść do monumentalnego gmachu PKO, który ma zamienić się w hotel. Warszawski deweloper odpowiedział: „Ze względu na trwające procedury oraz zabezpieczenie obiektu, nie ma teraz takiej możliwości”.
Niemałe poruszenie wywołał jeden z naszych ostatnich artykułów, dotyczący monumentalnego gmachu przy ulicy Wielopole. W materiale głos zabrała warszawska spółka J.W. Construction, która początkiem maja ubiegłego roku uzyskała pozwolenie konserwatorskie na remont, jak również przebudowę zabytkowego budynku: „z przeznaczeniem na usługi zamieszkania zbiorowego” (hotel wraz z usługami towarzyszącymi).
Firma zapewniła nas, że elewacja dawnego banku pozostanie niezmieniona. „Kluczowe historyczne wnętrza, takie jak lobby, klatki schodowe, sala operacyjna, korytarze oraz dawne pomieszczenia dyrekcji na drugim piętrze, zostaną zachowane. Wprowadzone funkcje nie będą ingerować w substancję zabytkową ani z nią kolidować” – stwierdzili w J.W. Construction. I dodali: „Przekształcenia obejmą jedynie przestrzenie nieobjęte ochroną, w tym dawne biura i mieszkania, które zostaną zaadaptowane na pokoje hotelowe. W suterenie, w miejscu dawnej kotłowni, powstanie restauracja, natomiast w części przyległej do skarbca – hotelowe SPA i siłownia”.
Do wypowiedzi dewelopera odniosła się w mediach społecznościowych prof. Monika Bogdanowska, w przeszłości małopolska konserwator zabytków. „Pragnę z całą mocą podkreślić, prosząc o zapamiętanie, że w obiekcie nie ma żadnych przestrzeni, nieobjętych ochroną” – napisała. Jako dowód zamieściła print screen z karty białej obiektu, poświadczający wpis gmachu do rejestru zabytków: wraz z mapką. Prof. Bogdanowska dodała: „Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków pod moim kierunkiem wydał w 2021 r. zalecenia do projektu, jasno wskazując, że adaptacja [na hotel, przyp. red.] jest możliwa pod warunkiem zachowania podziału funkcjonalnego, który także jest przedmiotem ochrony. Drugim ważnym zaleceniem był zakaz przegłębiania piwnic z uwagi na uwarunkowania hydrologiczne terenu. Mało kto wie, że teren, na którym stoi bank, to dawne rozlewiska Wisły z wysokim poziomem wód gruntowych” – skwitowała.
O tej ostatniej kwestii pisaliśmy już na naszych łamach. Gmach faktycznie stanął w bezpośrednim sąsiedztwie starego koryta Wisły. W związku z tym konieczna okazała się budowa podziemnych zbiorników retencyjnych oraz przepompowni, co jak mówi krakowski architekt Michał Wiśniewski, „w ówczesnym Krakowie było rozwiązaniem nowoczesnym”.
Sprzątanie w budynku
Po opublikowaniu artykułu zgłosił się do nas również informator, który z racji obowiązków służbowych był niedawno w zabytkowym gmachu. Jak wyczytał w naszym materiale, deweloper nie może jeszcze przystępować do prac budowlanych. 7 października 2024 roku złożył w krakowskim magistracie wniosek o wydanie pozwolenia na budowę. Jednak około miesiąc później został wezwany przez Wydział Architektury i Urbanistyki do uzupełnienia braków w dokumentacji. Ale to nie koniec. W następnym kroku deweloper zwrócił się do urzędu z wnioskiem, by ten dał mu więcej czasu na uzupełnienie braków. – Wydział Architektury i Urbanistyki przedłużył inwestorowi termin do 30 czerwca tego roku. Oznacza to, że postępowanie toczy się i nie zostało zakończone wydaniem decyzji, umożliwiającej prowadzenie prac w tym budynku – napisali w wydanym niedawno komunikacie urzędnicy.
Naszego informatora zdziwił zatem fakt, że na jednym z dziedzińców znajduje się gruz. Sprawę (w tym dokumentację fotograficzną) skonsultowaliśmy z osobą, która dobrze zna budynek. Stwierdziła, że wygląda to po prostu na sprzątanie w obiekcie, który od lat stoi pusty. Dewastacji nie widać.
Zabezpieczenie obiektu
Spytaliśmy dewelopera, czy jest możliwość, by nasz fotoreporter zrobił zdjęcia wnętrz gmachu? „Obecnie, ze względu na trwające procedury i zabezpieczenie obiektu, nie ma takiej możliwości. Gdy będziemy mogli ponownie udostępnić przestrzeń, poinformujemy o tym Państwa i z przyjemnością udostępnimy na potrzeby dokumentacji zdjęciowej” – odpowiedziała nam firma J.W. Construction. Jej przedstawiciele dodali: „Od kilku miesięcy przygotowujemy niezbędną dokumentację, konieczną do rozpoczęcia prac budowlanych. Aktualnie czekamy już na ostatnie uzgodnienie ze strony ratusza. Przy każdej realizowanej inwestycji kluczowe jest dla nas zadbanie o odpowiednie pozwolenia i dokumenty”.
W J.W. Construction informują, że obecnie trwa ustalanie, kto znajdzie się w zespole, odpowiedzialnym za realizację inwestycji. „Równocześnie prowadzone są działania zabezpieczające obiekt przed ewentualnymi zniszczeniami. Najcenniejsze elementy wyposażenia, ujęte w wykazie elementów zabytkowych, są ewidencjonowane i odpowiednio zabezpieczane” – czytamy w odpowiedziach.