Potok Olszanicki jest zanieczyszczany ściekami z lotniska w Balicach. Mieszkańcy apelują, by powstała oczyszczalnia.
Zanieczyszczenie Potoku Olszanickiego to problem znany od lat. Do dziś pozostaje jednak nierozwiązany. Gdy byliśmy na miejscu we wtorek (23 stycznia), nad potokiem unosił się smród.– Pochodzi on z lotnych związków organicznych, które powstają w efekcie rozpadu substancji chemicznych – wyjaśnia dr Mariusz Czop z Akademii Górniczo-Hutniczej. Taką substancją jest m.in. glikol propylenowy, którego używa się do odladzania samolotów na pobliskim lotnisku w Balicach. To właśnie stamtąd ścieki spływają do potoku, co w efekcie skutkuje jego zanieczyszczeniem.
Ludzie mają problem z oddychaniem
Mieszkańcy m.in. ulicy Szaserów twierdzą, że wraz z rozwojem portu lotniczego problem narasta. Skarżą się na pieczenie oczu, problemy z oddychaniem. – Moje dzieci są w tym momencie w trakcie konsultacji z lekarzami. Moja żona musi zakrapiać oczy, bo ją szczypią. Zatem problemem nie jest tylko smród – podkreślał pan Dominik podczas konferencji prasowej, którą we wtorek zorganizowało Stowarzyszenie „Nasza Olszanica”. Jego przedstawiciel Tomasz Fiszer stwierdził, że lotnisko musi podjąć w końcu konkretne działania, by problem zanieczyszczania potoku rozwiązać.
– Jako mieszkańcy proponujemy budowę oczyszczalni ścieków. Obecnie na własny koszt prowadzimy społeczny monitoring wody w potoku. Zgłosiliśmy również do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie, że doszło do szkody w środowisku. Zawiadomiliśmy również w tej sprawie prokuraturę. Działamy, ale potrzeba konkretnych kroków ze strony lotniska – mówił Fiszer.
Dr Czop stwierdził, że społeczny monitoring wykazał, że zrzut ścieków do potoku jest duży. – Pomiarów dokonujemy w kilku miejscach – dodał naukowiec. Uważa, że zanieczyszczenie negatywnie wpływa nie tylko na ludzi, ale również na środowisko. – Zmniejsza się m.in. ilość tlenu w wodzie, co szkodzi żyjącym w niej organizmom – zapewnia naukowiec.
Lotnisko chce budować zbiorniki
Przedstawiciele lotniska wydali oświadczenie. Zauważają, że chcą wybudować zbiorniki retencyjne, do których wpadałyby wody roztopowe z procesów odladzania. Miałoby to chronić potok przed zanieczyszczeniem.
„Przyjęte do realizacji rozwiązanie inwestycyjne jest najbardziej optymalne ze względu na czas, pewność działania i lokalne warunki, w tym ograniczenia terenowe portu lotniczego” – twierdzi Natalia Vince, rzeczniczka prasowa Kraków Airport. Dodaje, że rozwiązanie to zaakceptowała m.in. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.
Vince przekonuje, że inwestycja została zatrzymana na ponad rok przez Stowarzyszenie „Nasza Olszanica”, które złożyło odwołanie od decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla budowy zbiorników. „Należałoby oczekiwać, że stowarzyszenie nie będzie podejmować kroków, blokujących czy odwlekających przygotowane przez lotnisko działania inwestycyjne, mające na celu zabezpieczenie przed potencjalnym zanieczyszczeniem Potoku Olszanickiego” – kwitują przedstawiciele lotniska w podkrakowskich Balicach.
Dr Mariusz Czop przekonuje, że zbiorniki nie rozwiążą problemu. – Potrzebny jest system oczyszczania ścieków z prawdziwego zdarzenia. Ich czasowe przetrzymywanie w zbiornikach nic nie da, co pokazał przykład Odry. Tam słone wody są przez jakiś czas przetrzymywane, a następnie zrzucane do rzeki tylko przy jej wysokich stanach. Mimo to doszło do katastrofy ekologicznej. W przypadku Potoku Olszanickiego trudno mówić o wysokich stanach. Jego potencjał jest ograniczony. Zrzucanie do niego ścieków powoduje, że nie mają się one gdzie podziać – dodaje Czop.
Lotnisko przekonuje, że nie dysponuje odpowiednim terenem, gdzie mogłaby powstać oczyszczalnia.