Miejscowe media piszą o horrorze i strachu panującym w stolicy kraju.
Do awantury doszło w środę około godz. 21 w historycznym centrum Bratysławy. Część ulic zostało zamkniętych, a turyści uciekali w popłochu. Kibole przyjechali na Słowację, bo w czwartek Cracovia rozegra spotkanie eliminacji europejskich pucharów w Dunajskiej Stredzie, z kolei Lewskiego czeka mecz w Rużomberoku.
– To był rażący przejaw braku szacunku dla miasta. Nigdy nie rozumiem osób, którzy łączą sport i zabawę z przemocą – skomentował Matusz Vallo, burmistrz Bratysławy.
Zniszczone ogródki, kilkadziesiąt osób rannych
W ruch poszły race i świece dymne. Chuligani rzucali również stolikami i krzesłami z restauracyjnych ogródków. Kilkadziesiąt osób zostało rannych, dziewięć trafiło do szpitali.
Słowacka policja najpierw informowała o zatrzymaniu 94 osób, najnowszy raport podaje już liczbę 107. Część pseudokibiców po bójce ukrywała się w restauracjach. Wśród 56 osób oskarżonych do tej pory o zakłócanie porządku jest 41 Polaków i 15 Holendrów.