W czwartek nurkowie wyłowili z rzeki ciało poszukiwanego mieszkańca Miechowa. Przyczyny zgonu wyjaśni prokuratorskie śledztwo, ale pierwsze ustalenia wskazują, że do śmierci nie przyczyniły się osoby trzecie.
13 lipca około południa 64-letni mężczyzna nagle oddalił się z oddziału szpitalnego na ul. Skarbowej i poszedł w nieznanym kierunku. Nie udało się go odnaleźć, nie kontaktował się z rodziną. W komunikatach o poszukiwaniach policja podawała, że zaginiony jest niezdolny do samodzielnej egzystencji z uwagi na zaniki pamięci.
Finał poszukiwań niestety był tragiczny. Ciało mężczyzny wyłowiono w czwartek z koryta Wilgi w Zbydniowicach, części dzielnicy Swoszowice. W działaniach brali udział m.in. nurkowie Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wodno-Nurkowego JRG-4.
– Wstępnie do śmierci mężczyzny nie przyczyniły się osoby trzecie, dokładne przyczyny zgonu wyjaśni prokuratorskie śledztwo – mówi Anna Wolak-Gromala z zespołu prasowego małopolskiej policji.