Do końca roku ma powstać ok. 6-kilometrowy odcinek ścieżki rowerowej wzdłuż Rudawy. Ma ona znacznie ułatwić poruszanie się – nie tylko rowerem – na tej trasie, choć lista uwag ze strony przyszłych użytkowników jest długa.
Gorące dyskusje wokół planów ZZM w sprawie ścieżki nad Rudawą toczyły się w połowie 2021 roku. Część mieszkańców okolicy sprzeciwiała się inwestycji, obawiając się, że zmieni ona spokojny, zielony charakter tego miejsca, przyciągnie duży ruch rowerowy i uniemożliwi swobodne spacery.
Z drugiej strony pojawiały się argumenty, że wykonanie ścieżki jest istotne i potrzebne – nie tylko jako ułatwienie codziennych rowerowych dojazdów do centrum, ale także z tego powodu, że otworzy to teren nadrzeczny dla osób, które po obecnych gruntowo-błotnistych ścieżkach nie chcą lub nie mogą się poruszać, np. rodziców z wózkami czy rolkarzy.
Przetarg ogłoszony
Budowa ścieżki nad Rudawą znalazła się wśród pierwszych tegorocznych przetargów Zarządu Zieleni Miejskiej. Urzędnicy czekają na oferty do 13 lutego, a na wykonanie przewidują ok. siedmiu miesięcy od dnia podpisania umowy.
Nowa ścieżka ma powstać na długim odcinku, od ul. Kościuszki aż do Mydlnik. W zależności od miejsca, będzie przebiegać wzdłuż prawego lub lewego brzegu, z wykorzystaniem istniejących mostków. Wzdłuż trasy pojawią się też m.in. kosze na śmieci, ławki czy tablice informacyjne.
Nawierzchnia ma zostać wykonana w większości z przepuszczalnego betonu jamistego, a jej szerokość wynika z szerokości istniejącego wału. Przepuszczalna nawierzchnia to z kolei wynik zapisów planu miejscowego, choć wiąże się to ze zwiększeniem kosztów całego zadania.
Będzie raczej wąsko – w zależności od miejsca, główny ciąg będzie miał zwykle ok. 2 m szerokości. Na odcinku pomiędzy ulicami Kościuszki i Focha będzie to 2,5 m, trasa będzie przebiegać wzdłuż muru, który zostanie też na fragmencie przedłużony. Ścieżka zostanie dowiązana do sąsiadujących z nią traktów. Na odcinku od ul. Jesionowej do ul. Nad Zalewem będzie poprowadzona w międzywalu.
Lista uwag
Choć rowerzyści wiążą spore nadzieje z wykonaniem ścieżki, zgłaszają sporo uwag do przyjętych rozwiązań. Pojawiały się one jeszcze na etapie dyskusji z 2021 roku, ale duża część pozostała aktualna.
– ZZM nie uwzględnił prawie żadnych uwag zgłaszanych podczas konsultacji i po raz kolejny ogłosił przetarg zupełnie z pominięciem obowiązujących w Krakowie procedur, czyli skierowania projektu na audyt rowerowy. Przez co w projekcie nadal są spore wady, które wygenerują konflikty między końcowymi użytkownikami tej ścieżki zamiast je minimalizować – komentuje na facebookowym profilu VeloMałopolska Jarosław Tarański. Uwagi dotyczą m.in. zawężania szerokości ścieżki poprzez ustawienie ławek w niewielkiej odległości czy 150 świetlnych „grzybków” wystających z nawierzchni na odcinku pomiędzy ul. Kościuszki i Focha. Zarzut dotyczy też przeplatania pomiędzy brzegami z wykorzystaniem wąskich mostków, poprowadzenia ścieżki w międzywalu i zakończenia bez kontynuacji w stronę Balic, gdzie istnieje wybudowany wcześniej odcinek VeloRudawa. – Nawet po wybudowaniu tych 6 km pozostaniemy z ok. 3 km "dziurą" na terenie miasta Krakowa, więc nowy odcinek przysłuży się co najwyżej do rekreacji w połączeniu ze ścieżkami wzdłuż Młynówki Królewskiej lub jako dojazdówki do Lasku Wolskiego – stwierdza.