Znamy propozycję podwyżek cen biletów. Bilet miesięczny za 119 złotych

fot. © AgataSiubijak/LoveKrakow.pl

Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski skierował do radnych propozycję zmiany cennika biletów na komunikację miejską.

Zgodnie z prezydencką propozycją, nie wzrośnie cena za bilet jednorazowy (dalej ma kosztować sześć złotych) oraz 20-minutowy (trzeba będzie za niego zapłacić cztery złote).

Bilet lotniskowy za 10 zł

W cenniku pojawia się też nowa pozycja: bilet lotniskowy. To jednorazowy bilet do kasowania, ale droższy niż w przypadku standardowych biletów. Bilet normalny dla jednej osoby ma kosztować 10 zł, a ulgowy – 5 zł.

W sprzedaży ma się też pojawić wersja dla czterech osób, za 30 zł lub 15 zł w przypadku ulgi. Taki bilet będzie upoważniał do jednorazowego przejazdu linią lotniskową, a więc taką, która rozpoczyna lub kończy kurs na przystanku Kraków Airport. Bilety lotniskowe nie będą obowiązywać na pozostałych liniach. Taka zmiana ma wejść w życie od 1 kwietnia przyszłego roku.

Bilet miesięczny za 119 złotych

Zmiany od 1 lutego 2023 roku dotkną osoby regularnie korzystające z komunikacji miejskiej. Prezydent zaproponował, aby bilet miesięczny dla osoby posiadającej Kartę Krakowską kosztował 119 złotych, na jedną linię – 82 zł. Od 1 czerwca 2024 roku za taki sam bilet na wszystkie linie trzeba byłoby zapłacić już 131 złotych.

– Dziś ceny biletów w polskich miastach metropolitarnych kosztują nawet 150 złotych. Uważamy, patrząc na radyklanie rosnące koszty, to 119 złotych jest racjonalną kwotą – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Łukasz Franek, dyrektor Zarządu Transportu Publicznego.

Do 50 mln złotych więcej

Urzędnicy szacują, że korekta cen biletów od 1 lutego przyszłego roku wygeneruje wpływy na poziomie od 30 do 50 mln złotych rocznie w zależności od liczby pasażerów.

Zmienić miałyby się również wysokości kar. Opłata za jazdę bez ważnego biletu miałaby według projektu wzrosnąć z obecnych 240 zł do 300 zł. Za jazdę bez ważnego dokumentu poświadczającego prawo do ulgi pasażer musiałby zapłacić 200 zł (obecnie jest to 160 zł). Tyle samo wyniosłaby kara za naruszenie przepisów o przewozie rzeczy i zwierząt. Nie zmieniłaby się natomiast kara za spowodowanie zmiany trasy lub zatrzymania bez uzasadnionej przyczyny – kwota pozostałaby na poziomie 520 zł.

"To radykalna podwyżka"

Michał Drewnicki, wiceprzewodniczący rady miasta z Prawa i Sprawiedliwości przypomina, że ponad 1,5 roku temu przedstawiciele prezydenta zawarli pewien rodzaj umowy społecznej. Wówczas mówili, że ceny biletów jednorazowych będą dosyć wysokie, aby karty miesięczne mogły być tańsze.

– To radykalna podwyżka i zupełnie niepotrzebna – podkreśla. Dodaje, że jeśli miasto chce umożliwić mieszkańcom podróżowanie kolejną regionalną to bezpośrednio z budżetu Krakowa pieniądze powinny być przekazywane urzędowi marszałkowskiemu.