7 lipca sanepid poinformował Zarząd Zieleni Miejskiej o tym, że produkt chemiczny, który miałby zostać użyty do zwalczania kleszczy, może być stosowany w mieście. – Żadnych środków nie rekomendujemy, tylko weryfikujemy i informujemy, jak je używać – tłumaczy Jacek Żak, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. Kiedy więc zaczną się działania? Odpowiedź nie wszystkich ucieszy.

ZZM w związku z interpelacjami radnych dotyczących możliwości walki z komarami oraz kleszczami na terenie miasta postanowił zasięgnąć opinii w sanepidzie na temat tego, jakie środki skutecznie zwalczą insekty.

WSSE żadnych środków nie zarekomendowało. – Zweryfikowaliśmy ten produkt i wytłumaczyliśmy, w jaki sposób powinien być używany – przede wszystkim zgodnie z etykietą i instrukcją – informuje Jacek Żak.

– Nie powiem, że można używać danego środka bez wątpliwości. Każdy produkt chemiczny ma jakiś wpływ na ekosystem. Należy go też używać w odpowiedniej porze dnia. Osoby rozprowadzające go muszą być przeszkolone i zabezpieczone, a ludność poinformowana o opryskach – dodaje rzecznik prasowy sanepidu.

Kiedy w Krakowie?

W 2014 roku akcję odkomarzania przeprowadził Szczecin. W sumie spryskano ponad 320 hektarów wybranych terenów. W tym roku na taki krok zdecydowały się również władze Tarnobrzegu. Podobnie było w Oświęcimiu. Jak donoszą tamtejsze media, takie zabiegi są prowadzone regularnie – co roku od późnej wiosny aż do jesieni. Pora na Kraków?

– My pytaliśmy tylko o kleszcze. Komary zostawiliśmy w spokoju, ponieważ natura daje sobie z nimi radę i też nie jest to aż tak duża plaga, żeby stosować chemię. Nie chcemy, aby zaszkodziło to drapieżnikom, które pożywiają się komarami – informuje Łukasz Pawlik, zastępca dyrektora Zarządu Zielni Miejskiej.

ZZM jednak chemii nie użyje również w stosunku do kleszczy. – Najskuteczniejsza jest prewencja. Każdy, kto idzie do parku lub lasu, musi zwracać uwagę na kleszcze. Będziemy informować, aby każdy siebie pilnował. To będzie skuteczniejsze niż chemia, która nie jest selektywna. To byłaby zbyt duża ingerencja w środowisko. Będziemy informować, rozmawiać z mieszkańcami na ten temat i ich uświadamiać – mówi Łukasz Pawlik.