Drożdżówkowy zawrót głowy

Piekarnia fot. pixabay.com

Wbrew sensacyjnym doniesieniom niektórych mediów, nikt nie zgłosił się do szpitala z objawami zatrucia środkami odurzającymi. Dopiero po doniesieniach o tym, że opiaty znajdują się w pożywieniu, do szpitala zgłosili się klienci jednej z sieci cukierniczych. – Opiaty w moczu pacjenta szpitala psychiatrycznego zostały wykryte podczas wczorajszych rutynowych badań – tłumaczy Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy małopolskiej policji.

Na pacjenta padło podejrzenie, że spożywał narkotyki, jednak ten zarzekał się, że nic takiego nie miało miejsca. Napomknął jednak, że w kiosku zakupił drożdżówkę. – Lekarze, mając możliwość sprawdzenia na sobie, czy faktycznie w drożdżówkach mogą znajdować się opiaty, spożyli je i zbadali się. Faktycznie, badanie wykazało również w tych próbkach substancje psychoaktywne – tłumaczy Mariusz Ciarka.

Policja wraz z Sanepidem namierzyła producenta, który prawdopodobnie nieświadomie używał wysokomorfinowego maku. Odnaleziono również dostawcę szkodliwego towaru. – Mak wysokomorfinowy od niskomorfinowego z wyglądu niczym się nie różni, łatwo więc o pomyłkę – mówi Ciarka i dodaje, że po takich ilościach człowiek nie jest w stanie zauważyć jakichkolwiek zmian w swoim zachowaniu czy myśleniu.