Nowy plan dla Ruczaju. Większość terenu pod zabudowę

Na zielonym terenie stopniowo powstają kolejne inwestycje fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Jeśli wszystko pójdzie bez przeszkód, w październiku może zostać przyjęty plan miejscowy obejmujący część Ruczaju, w rejonie ulicy Czerwone Maki. To równocześnie krok do przodu i rozczarowanie.

Przygotowywany plan ma uporządkować ponad 38 hektarów, między ulicami Bunscha, Piltza i Babińskiego. W jego północnej części obejmuje powstałe w ostatnich latach bloki, sankcjonując po prostu istniejący stan. Spory i dyskusje podczas przygotowywania dokumentu dotyczyły więc przede wszystkim południowej części, która w większości jest dziś niezagospodarowanym terenem zielonym. Tak jednak nie pozostanie długo.

Zdecydowana większość tego obszaru będzie w planie przeznaczona pod zabudowę. Między ulicą Bunscha a cmentarzem przewidziano miejsca na centra handlowe, a na południe od cmentarza powstaną bloki, budowane m.in. przez Agencję Mienia Wojskowego. Tuż przy cmentarzu zapisano miejsce, gdzie będzie mógł powstać nowy kościół dla rozbudowującego się osiedla. Nieco dalej, po przeciwnej stronie charakterystycznej zielonej alei, znajdzie się miejsce na przedszkole czy szkołę.

Resztki zieleni

Już w ubiegłym roku, kiedy projekt planu ujrzał światło dzienne, mieszkańcy zwracali uwagę na brak dużego parku, który będzie tym bardziej potrzebny, im bardziej kolejne tereny zielone będą znikać pod nowymi inwestycjami. Zieleń przewidziano jedynie w planie w pasie wokół cmentarza i w długim, ale wąskim pasie wzdłuż cieku wodnego przebiegającego między ulicami Babińskiego i Bunscha. Co istotne, zachowana będzie też istniejąca aleja: została ona objęta ochroną, a droga przewidziana w planie będzie przebiegać równolegle do niej.

Ulica Czerwone Maki nie stanie się drogą tranzytową, bo przy cmentarzu, podobnie jak to wygląda dziś, przewidziany jest tylko ciąg pieszo-rowerowy, bez połączenia dla samochodów. Auta będą za to mogły przejechać nową drogą łączącą ulice Piltza i Bunscha, którą wybudują inwestorzy.

Kompromis lepszy niż wuzetki

Radny Rady Dzielnicy VIII Piotr Rusocki przekonuje, że choć plan nie spełnia oczekiwań mieszkańców dotyczących zieleni, jego przyjęcie i tak jest korzystne. – Plan to jest zawsze kompromis pomiędzy interesami właścicieli gruntów, którzy chcieliby jak najwięcej zabudować a interesami mieszkańców, którzy chcą pozostawić jak najwięcej zieleni. Ale dopóki nie będziemy mieć tego planu, pozostajemy na etapie „wuzetek”, które doprowadziłyby do maksymalnie chaotycznej zabudowy, jaką już mamy w innych częściach Ruczaju. Teraz mamy szansę, żeby jakoś cywilizować zagospodarowanie tego terenu – przekonuje radny.

W jego ocenie walka o kolejne obszary zielone mogłaby doprowadzić do tego, że pojawiłyby się kolejne odwołania, a procedura przeciągnęłaby się o kolejne miesiące czy lata. – Pierwotny projekt prawie zupełnie nie przewidywał terenów zielonych ani terenu pod szkołę. Dzięki akcji przeprowadzonej wśród mieszkańców udało nam się przekonać biuro planowania, żeby wytyczyć miejsce pod szkołę i cały teren za nią przeznaczyć na zieleń. Wcześniej tam była zapisana zabudowa – wylicza.

To tylko niewielka część

Jak mówi, dobrym przykładem jest obszar biurowców, które powstają po przeciwnej stronie ulicy Bobrzyńskiego. – Kiedy się tam pojedzie, to widać, że to jest budowane na podstawie planu. To jest zupełnie inna estetyka.

Bez „wuzetek” się jednak nie obejdzie, bo ciągle większość osiedla Ruczaj nie jest objęta żadnym planem, ani obowiązującym, ani nawet przygotowywanym. Taki obszar to m.in. cały duży trójkąt przylegający do nowego planu, między Bunscha i Babińskiego. Więc nawet kiedy dokument zostanie przyjęty, to tuż obok powstaną prawdopodobnie kolejne bloki, bez pełnej kontroli.

Plan „Ruczaj – rejon ulicy Czerwone Maki” jest już na ostatnim etapie przygotowań. Do 19 września można jeszcze zgłaszać uwagi, ale już nie do całości, tylko jednego zmienionego niedawno szczegółu. Prawdopodobnie więc na dwóch październikowych sesjach radni miejscy zajmą się tym tematem i w listopadzie dokument będzie mógł wejść w życie. Jego projekt można zobaczyć TUTAJ.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Dębniki