Prądnik Czerwony chce zmiany granic, Mistrzejowice protestują

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Radni z Mistrzejowic stanowczo sprzeciwiają się pomysłowi sąsiadów z Prądnika Czerwonego. Nie chcą, by ich dzielnica utraciła część swojego terytorium, na którym stoją już bloki i powstają kolejne. Radni z Prądnika argumentują, że korekta jest naturalna i wynika z układu osiedla.

Chodzi o teren pomiędzy ulicami Dobrego Pasterza, Bohomolca i Krzesławicką, który obecnie znajduje się w granicach Mistrzejowic. Teraz stoją tam trzy bloki, docelowo ma być ich jedenaście. Na listopadowej sesji radni z Prądnika Czerwonego przyjęli uchwałę, by te działki przyłączyć do ich dzielnicy i poprowadzić granicę ulicami Bohomolca i Dobrego Pasterza.

– To jest logiczne i spójne, tam faktycznie przebiega granica osiedli. Po jednej stronie jest os. Oświecenia, po drugiej Prądnik Czerwony – mówi Dominik Jaśkowiec, wiceprzewodniczący rady miasta i radny Dzielnicy III.

– Obecna granica obydwu dzielnic jest nieczytelna dla mieszkańców i stanowi przyczynę częstych pomyłek – przekonują radni z Prądnika w uzasadnieniu uchwały.

Chodzi o budżet?

W odpowiedzi na tę uchwałę radni z Mistrzejowic przygotowują własną, która sprzeciwia się zmianie granic. Ich zdaniem nie ma ona żadnego uzasadnienia i może być tylko utrudnieniem dla mieszkańców, którzy przy tej okazji stracą poczucie przynależności do dzielnicy. Zwracają uwagę, że przez ulicę Krzesławicką, wkrótce zostanie poprowadzona linia tramwajowa, co jest argumentem, by dalej traktować ją jako naturalną granicę tych dwóch obszarów. W tle pozostaje kwestia finansów: za przesunięciem terenu i sporej liczby mieszkańców idą zmiany w sposobie przeliczania budżetów poszczególnych dzielnic.

Radni Mistrzejowic równocześnie przyznają, że zapowiadane przez Dominika Jaśkowca konsultacje wśród mieszkańców tych bloków mogą nie być dla nich korzystne. – Bardzo łatwo będzie mu przekonać mieszkańców, żeby zagłosowali za odejściem od naszej dzielnicy, bo ceny mieszkań na Prądniku Czerwonym i w Mistrzejowicach są różne. Dzielnica III jest zdecydowanie bardziej atrakcyjna, choć miejsce się nie zmienia. Ceny mieszkań wzrosną – mówi radny Jakub Cieśla. Jaśkowiec podkreśla z kolei, że rada „trójki” złożyła propozycje zmian właśnie na wniosek mieszkańców, którzy czują się mieszkańcami Prądnika.

W minionych latach granica była już korygowana i wówczas to Prądnik Czerwony tracił część terenów. – Ale to są nieużytki, na tym nic nie powstanie. Nie było ani jednej osoby, która by te tereny zamieszkiwała – przekonuje radny Cieśla.

Lawina zmian

Mistrzejowice ostrzegają, że zmiana granic może prowadzić do chaosu. – Uzurpowanie sobie praw do korekt zmian granicy może pociągnąć za sobą konsekwencje w postaci dążeń Rad Dzielnic do roszczeń terytorialnych wobec innych Dzielnic, konfliktując w ten sposób różne środowiska – czytamy w projekcie uchwały.

Radny Jaśkowiec ocenia to zupełnie inaczej. – Granice dzielnic zawsze będą płynne i zawsze będą podlegać korektom, ponieważ zmienia się układ urbanistyczny Krakowa. Kiedyś nie było ulicy Bohomolca i dlatego tak ta granica została wytyczona – argumentuje. – Niedopuszczalna jest ta żenujące retoryka, która traktuje terytorium dzielnicy jak niepodległe księstwo. To kompromituje dzielnice w oczach mieszkańców. Ich nie interesuje to, w jakim księstwie mieszkają, tylko żeby samorząd realizował skutecznie swoje zadania – podkreśla.

W rękach komisji i rady miasta

Radni Mistrzejowic przyjmą swoją uchwałę pod koniec stycznia. Podobnie jak ta z Prądnika Czerwonego, trafi ona do Komisji Dialogu Obywatelskiego rady miasta, którą kieruje właśnie radny Dominik Jaśkowiec. O ewentualnych zmianach, po zaopiniowaniu przez komisję, mogą zadecydować dopiero radni miejscy na sesji.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Prądnik Czerwony Mistrzejowice