„Żywe” ławeczki na osiedlach

"Żywe ławeczki" fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

W trzech miejscach w Prądniku Czerwonym stanęły w ostatni weekend „żywe” ławeczki. Drewniane siedziska otoczone są parawanami z gałązek wierzby, które mają wypuścić korzenie i się zazielenić. To część projektu, na który mieszkańcy dzielnicy zagłosowali w ubiegłorocznej edycji budżetu obywatelskiego.

Sprawdzona technika

– To technika znana od dawien dawna – tłumaczy Alina Banaś, odpowiedzialna za koordynację projektu. – Takie konstrukcje tworzy się z żywych pędów wierzby. Wsadzone w ziemię ukorzeniają się i po prostu rosną. A pale, na których umocowane jest siedzisko, to tzw. „żywokoły” i one też, zakopane na odpowiednią głębokość, zaczną wypuszczać nowe pędy – mówi.

– To, jak te gałązki będą wyglądać w przyszłości, w dużej mierze zależy od tego, jak będą kształtowane. Można z nich zrobić podłokietniki albo oparcia na plecy. Inne pędy mogą posłużyć do tego, by zbudować kolejną konstrukcję – opowiada Alina Banaś.

Nowa przestrzeń

Ławeczki z wierzbowymi parawanami stanęły na trzech należących do miasta działkach, w rejonie ulic Pilotów, Bohaterów Wietnamu i Miechowity. To dopiero początek prac: po Wielkanocy zaangażowani w projekt mieszkańcy spotkają się ponownie, by wyznaczyć miejsce na rabaty kwiatowe, przekopać ziemię, a następnie wykonać nasadzenia. Spośród sąsiadów mają zostać wybrani „liderzy”, czyli osoby, które będą na stałe opiekować się tymi miejscami.

Aktywizacja społeczna jest bardzo istotnym elementem całego zamierzenia. – Chodzi nam o to, by stworzyć nową przestrzeń dla mieszkańców. By potem oni sami ją współtworzyli i opiekowali się miejscem, które będzie ich wspólnym dobrem – wyjaśnia Alina Banaś. W podobnym tonie wypowiada się Jolanta Bołaszewska-Kleszyńska, autorka projektu do budżetu obywatelskiego: – Walczę o zieleń w mieście już od lat i postanowiłam połączyć to z pomysłem, żeby mieszkańcy wyszli z domów i zrobili coś dla siebie. To, co ludzie tworzą sami, ma większą szansę przetrwania i bardziej cieszy.

Jak mówi Bołaszewska-Kleszyńska, pomysł ustawienia ławek powstał przy okazji prac Forum Rehabilitacji Osiedli Olsza II i Ugorek. Wtedy, na próbę, postawiono pierwszą taką konstrukcję. Ławka przetrwała cały rok, nikt jej nie zniszczył i jest chętnie wykorzystywana przez mieszkańców.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Prądnik Czerwony