Od lat postulat strony społecznej jest jasny: „chcemy, żeby 1 procent pieniędzy z budżetu miasta był przeznaczany na wykup terenów zielonych z rąk prywatnych”. Końcem 2017 roku aktywiści wyliczali, że przekłada się to na kwotę ponad 50 mln zł. Na gruntach pozyskanych przez miasto miałyby powstać nowe parki i skwery.

Za prezydentury Jacka Majchrowskiego apel społeczników nie został wysłuchany. Co więcej, w miejskim budżecie nigdy nie znalazła się osobna pula pieniędzy na wykupy terenów pod nowe parki. Zapisywano w nim pozycję: „Regulacja stanów prawnych i pozyskiwanie nieruchomości do zasobu miasta”. I owszem, część z tych pieniędzy miasto wydatkowało na zakup działek pod urządzone zieleńce, ale pozostałe szły na kupno gruntów, potrzebnych np. do budowy dróg. – Dotychczas Wydział Skarbu Miasta nie posiadał wyodrębnionych środków, przeznaczonych wyłącznie na wykup terenów zielonych – potwierdza Kamil Popiela z biura prasowego krakowskiego magistratu.

Nowe zadanie

W prezydenckim projekcie budżetu na przyszły rok zostało utworzone zupełnie nowe zadanie: „wykup terenów zielonych pod nowe parki i nasadzenia”. Na jego realizację miasto chce przeznaczyć 6 mln zł. – Decyzja o utworzeniu takiego zadania była podyktowana przede wszystkim potrzebą wyodrębnienia konkretnych środków finansowych, które w całości będą wykorzystane na wykup terenów pod zieleń – wyjaśnia w odpowiedzi na pytania Popiela.

Radny Łukasz Maślona (Kraków dla Mieszkańców) z Komisji Planowania Przestrzennego RMK komentuje: „Dobrze, że w budżecie została wydzielona osobna pula pieniędzy na wykup terenów m.in. pod parki. 6 mln zł na przyszły rok to jednak wciąż zbyt mało”. Potwierdza, że organizacje społeczne od lat apelują, by 1 proc. z sumy rocznych przychodów miasta przeznaczać na ten cel.

– Biorąc pod uwagę, że na rok 2025 zaplanowano je w kwocie 8,8 mld zł, to budżet na wykupy pod tereny zielone dla mieszkańców powinien wynosić blisko 90 mln zł – wylicza Maślona. I dodaje, że działek, które należałoby pozyskać z rąk prywatnych, jest dużo. – W pierwszej kolejności należałoby wykupić tereny pod park XXL Dolina Prądnika oraz grunty, które zostały przeznaczone pod zieleń w planach miejscowych – kwituje radny.

Zamysł prezydenta

Przewodniczący komisji planowania przestrzennego Grzegorz Stawowy (radny Koalicji Obywatelskiej) rozumie zamysł nowego prezydenta Krakowa. – Tworząc w budżecie osobną pulę pieniędzy na wykup terenów zielonych pokazał, co jest dla niego priorytetem – uważa Stawowy. – Niemniej, niezależnie od tego, ile pieniędzy zostanie tam wpisane, to ostatecznie nie od tej kwoty będzie zależeć, jak dużo terenów uda się wykupić z rąk prywatnych. Jeżeli po drugiej stronie nie będzie chęci sprzedaży, miasto nic nie zrobi – dodaje. Potwierdza jednocześnie, że potrzeby w zakresie wykupów działek pod parki i skwery są w Krakowie ogromne.

– Mamy takie miejsca, gdzie w ogóle nie ma urządzonych terenów zielonych. Jest cała lista działek, które gmina powinna wykupić od prywatnych właścicieli pod parki i skwery. Wśród nich grunty na Klinach, przy ulicy Galicyjskiej, staw przy ulicy Stawowej, teren przy ulicy Chełmońskiego, działki na Górce Narodowej czy przy ulicy Buszka. Mógłbym wymieniać tak jeszcze bardzo długo, ale nie wiem, czy ma pan tyle czasu – podkreśla radny Stawowy.

Krakowscy urzędnicy twierdzą, że w przyszłym roku miasto planuje wykup działek m.in. pod poszerzenie parku przy ul. Aleksandry, parku rzecznego Drwinki, parku Młynówka Królewska, parku rzecznego Dłubni oraz parku Ruczaj. I zapewniają, że w razie potrzeby pula pieniędzy może zostać zwiększona.

W lutym 2024 r., czyli jeszcze za kadencji Jacka Majchrowskiego, krakowski magistrat chwalił się: „Od 2015 r. miasto pozyskało około 350 działek o powierzchni blisko 140 hektarów. Kwota przeznaczona na ich zakup pod parki oraz tereny leśne to blisko 133 mln zł. Zarząd Zieleni Miejskiej w Krakowie jest w trakcie procedowania 1366 wniosków o wykup działek”.