– Postulujemy likwidację spółki Trasa Łagiewnicka – mówił we wtorek podczas konsultacji społecznych w sprawie przygotowania do budowy tras Pychowickiej i Zwierzynieckiej Maciej Fijak z Akcji Ratunkowej dla Krakowa.
Przekonywał zebranych w szkole podstawowej przy ulicy Ćwikłowej w Pychowicach, że koncepcje prezentowane przez pracowników spółki Trasa Łagiewnicka są oparte na prognozie ruchu sprzed kilku lat. – Chcecie państwo budować wielką trasę na prognozie ruchu z 2018 roku, która ma służyć od 2050 roku. Projektując tę trasę powinniście myśleć o roku 2050 czy nawet 2100 – podkreślił.
ARdK chce likwidacji spółki
– Gdzie jest przedstawiciel miasta? Gdzie jest pan prezydent? To spotkanie z rekordową frekwencją, a nie ma nikogo z osób decyzyjnych – mówił Fijak. Moderujący spotkanie Krzysztof Wojdowski ripostował, że „to pytanie chyba nie jest do naszych gości i ciężko na nie odpowiedzieć”.
– Jako Akcja Ratunkowa dla Krakowa postulujemy likwidację spółki Trasa Łagiewnicka, ponieważ „post-zikitowskie” jednostki zatrudniają tysiąc osób i nie ma konieczności mnożenia etatów. Tam są specjaliści, którzy zaprojektują tę trasę i jestem przekonany, że zrobią to w innym duchu niż Trasę Łagiewnicką – mówił. Po czym zebrał gromkie brawa od uczestników spotkania.
Na Twitterze wyjaśnił, że „progresywni urzędnicy z wizją i holistycznym obrazem miasta dużo lepiej zaprojektują trasy niż ekipa drogowców ze spółki Trasa Łagiewnicka, myślących kategoriami z roku 2000”. – Będziemy o to apelować do prezydenta – dodał.
Tunele pod ziemią
W wypowiedziach mieszkańców Pychowic uczestniczących we wtorkowych konsultacjach społecznych zazwyczaj pojawiał się wątek umieszczenia linii tramwajowej w głębokim tunelu. Takiego rozwiązania nie przewidzieli jednak projektanci wykonujący zadanie zlecone przez miejską spółkę. W ich ocenie, w tunelu pod Wisłą powinna znaleźć się droga dla samochodów, a ruch tramwajowy miałby przebiegać na moście oraz estakadach.
– Czy państwo myśleli o tym, żeby tramwaj nie wyjeżdżał spod ziemi? Takie rozwiązanie zapewne wyeliminowałoby większość problemów mieszkańców – mówił mieszkaniec Pychowic.
Projektanci tłumaczyli, że to spowodowałoby, że przystanki tramwajowe musiałyby być zlokalizowane głęboko pod ziemią, np. 30 metrów jak w przypadku stacji w okolicach ulicy Tynieckiej. – W naszej opinii takie przystanki nie spełniałyby swojej funkcji – mówił projektant. – Ale może z czegoś takiego byliby zadowoleni mieszkańcy – zauważył jeden z uczestników spotkania.