Bielec. Legendarna pracownia fotograficzna walczy o przetrwanie

Pracownia fotograficzna Bielec fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Historia rodzinnej firmy Bielec rozpoczęła się pod koniec XIX wieku. Obecnie, jedno z najstarszych atelier fotograficznych w mieście boryka się z licznymi problemami.

Paweł Bielec napisał jeden z najważniejszych rozdziałów w historii krakowskiej fotografii. A ta zaczyna się w ostatnich latach XIX wieku i trwa do dziś. Jednak nad kolejnym jej rozdziałem zawisły czarne chmury.

– Ostatnie lata są dla nas szczególnie trudne. To legendarne miejsce i szkoda aby znikło z kulturalnej mapy Krakowa. Jesteśmy chyba już jedynym studiem fotograficznym w mieście, wykonującym czarno-białe zdjęcia na kliszach. Ale fotografia analogowa odchodzi już do lamusa, ponieważ klienci potrzebują zdjęcia „na już” i to najczęściej w wersji cyfrowej albo chociażby z reportażu ślubnego oczekują kilkuset fotografii. Ludzie często już nie patrzą na tradycję i jakość, ale raczej aby usługa była szybka i w miarę tania, przez co artyzm się zatraca. Strasznie trudno także przebić się przez nieuczciwą konkurencję, zaniżającą ceny i psującą rynek – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Katarzyna Bielec, wnuczka Pawła Bielca – artystka malarka i fotograficzka, właścicielka fotograficznego atelier.

Nasza rozmówczyni zaznacza, że pierwsze oznaki kryzysu pojawiły się od momentu rozpowszechnienia cyfrowej fotografii, a zwłaszcza coraz lepszej jakości aparatów w telefonach komórkowych.

– Nie mogę się zgodzić z propagowaną tezą, że „każdy jest teraz fotografem”. Faktycznie wszyscy jesteśmy w stanie robić zdjęcia wykorzystując dodatkowo filtry i aplikacje upiększające ale odbiegają one znacznie od fotografii wykonanych przez artystę, na profesjonalnym sprzęcie. Do nas przychodzą głównie stali klienci, ceniący jakość usług. Nas zabija także czynsz – mimo tego, że po otwarciu galerii sztuki miasto objęło nas swoim mecenatem. Utrzymanie lokalu jest trudne zwłaszcza teraz: inflacja oraz dramatyczny wzrost opłat za media i usługi pośredników. My nie chcemy schodzić z jakości, a obecny rynek stworzył sytuacje, że atelier tego typu co nasze nie są w stanie się same utrzymać – podkreśla Katarzyna Bielec.

Przy pl. Inwalidów 6 działa również autorska Galeria Sztuki – Bielec Art. Stała ekspozycja ukazuje stuletni dorobek fotograficzny rodziny Bielców, a organizowane wystawy czasowe promują twórców związanych z Krakowem.

– Ważne jest by tradycyjna – analogowa fotografia czarno-biała mogła być godnie prezentowana obok malarstwa, jako równoprawne dzieło sztuki i takim miejscem jest nasza Galeria – dodaje Katarzyna Bielec

Fot. Katarzyna Bielec
Fot. Katarzyna Bielec

Historia uwieczniona na kliszach

W pracowni zgromadzono również pokaźne archiwum skatalogowanych klisz. Liczy ono ponad milion negatywów fotografii wykonywanych w atelier od maja 1938 roku.

Dokumentują one wiele ważnych wydarzeń historycznych, w tym m.in. sypanie Kopca Niepodległości, pożegnanie Marszałka Piłsudskiego w Krypcie na Wawelu czy kopanie rowów przeciwczołgowych na obecnych Alejach Trzech Wieszczów.

– Każda z ponumerowanych kopert zawiera od kilku do kilkunastu negatywów. Te najstarsze – wielkoformatowe , niektóre nawet na szklanych kliszach; bezpowrotnie niszczeją. Zależy nam, aby w przyszłości archiwum zdjęć Pawła Bielca znalazło się pod opieką instytucji, która zadba o zdigitalizowanie tego unikatowego materiału. To cenna, historycznie i artystycznie pamiątka – przyznaje wnuczka nestora krakowskiej fotografii.

Miejsce z duszą

Fotograficzne tradycje w rodzinie zapoczątkował Wincenty Paweł Michnowski, przyszły teść Pawła Bielca, który otworzył swój pierwszy zakład fotograficzny w Brodnicy na przełomie XIX i XX wieku.

W 1939 roku uciekł przed represjami niemieckimi, przeprawiając się przez Bug i wraz z córkami trafił do Krakowa, gdzie założył pracownię fotograficzną przy ul. Nowowiejskiej 8. Najmłodsza córka Maria w tym samym roku została przyjęta do firmy Bielec. Druga córka – Wanda Smagowicz – prowadziła zakład fotograficzny przy ul. Długiej 17.

Karmelicka 50

Paweł Bielec urodził się w 1902 roku w Dynowie. Swoją pierwszą pracownię „Zakład artystyczno-malarski i fototechniczny Plastyka” otworzył we Lwowie w 1928 roku i prowadził go przez dziesięć lat.

W 1938 roku postanowił wyjechać do Krakowa i w maju przy ul. Karmelickiej 50 otworzył atelier, które działało tu prawie do końca XX wieku.

Rok po otwarciu pracowni, Bielec przyjął do pracy retuszerkę Marię Michnowską, która zajmowała się również kolorowaniem portretów. We wrześniu 1940 roku zawarli związek małżeński. Od tego czasu wspólnie pracowali nad stworzeniem firmy „Dom fotografii Bielec obejmuje wszystko co w zakres fotografii wchodzi”.

Fot. Katarzyna Bielec
Fot. Katarzyna Bielec

Czas okupacji

W trakcie okupacji Niemcy nie zamknęli zakładu, ale narzucili stałą cenę za zdjęcia, co utrudniało utrzymanie pracowni.

W tym trudnym czasie Paweł Bielec pomógł wielu Polakom uniknąć wywózki na roboty przymusowe do Niemiec – zatrudniał ich w swojej pracowni i opłacał ich uchylanie się od zsyłki.

Jak czytamy na oficjalnej stronie Bielec Art,  przez zakład  Pawła Bielca w charakterze pracowników przewinęło się ponad sto osób, również pochodzenia żydowskiego. Po zakończeniu wojny, w kwietniu 1945 roku, otworzył filię pracowni przy ul. Szewskiej 21.

„Fotografował mnie pan z czarnymi wąsami”

Jednym z najsłynniejszych zdjęć autorstwa Pawła Bielca jest fotografia 19-letniego Karola Wojtyły wykonana w 1938 roku.

Gdy w 1994 roku delegacja krakowskiej rady miasta na czele prezydentem Józefem Lassotą gościła w Watykanie, papież miał ze wzruszeniem oglądać swoją fotografię z lat młodości. Powiedział wówczas:

– Jaki byłem , a co wyście ze mnie zrobili. Pamiętam zakład przy Karmelickiej. Wchodziło się do góry po schodach... Fotografował mnie pan z czarnymi wąsami – powiedział wówczas Wojtyła.

Fot. Katarzyna Bielec
Fot. Katarzyna Bielec

 

Aktualności

Pokaż więcej