Bilety będą droższe dla osób spoza Krakowa

Wnętrze tramwaju "Krakowiak" fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Prezydent Krakowa zaproponował modyfikację cennika biletów komunikacji miejskiej. Nowa taryfa miałaby obowiązywać od soboty, 23 marca. Ostatecznie o wysokości opłat zdecydują radni miejscy. Dyskusja nad propozycją Jacka Majchrowskiego ma odbyć się w najbliższą środę na sesji Rady Miasta Krakowa.

Przedstawione rozwiązania znajdą najprawdopodobniej poparcie klubu prezydenckiego Przyjazny Kraków. Choć szef grupy nie chce teraz jednoznacznie deklarować akceptacji nowego taryfikatora.

Bilety jednoprzejazdowe

Z cennika zniknąć ma bilet 20-minutowy. – Przekonał nas dyrektor Zarządu Transportu Publicznego, że od czasu ostatnich korekt, które miały miejsce w 2013 roku, skrócił się czas przejazdu komunikacją miejską, m.in. poprzez eliminację samochodów na niektórych odcinkach linii tramwajowych, udoskonalenie priorytetów dla tramwajów czy wyznaczeniu dodatkowych buspasów. Bilet 20-minutowy stał się podstawowym biletem, a miał w zamyśle służyć do przejeżdżania kilku przystanków, a nie odbywania całej podróży – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Rafał Komarewicz, przewodniczący klubu Przyjazny Kraków.

Dlatego radni mają się zgodzić na 15-minutowy bilet, który będzie kosztował 2,8 zł. Szef stronnictwa zaznacza, że jego klub nie wyraził zgody, aby podwyższać nawet o 20 groszy ceny za ten bilet, jak proponował dyrektor ZTP Łukasz Franek.

Wyższych kwot należy spodziewać się w przypadku innych biletów jedno i wieloprzejazdowych. Bilet 30-minutowy (jednoprzejazdowy) ma kosztować 4 złote. – Wzrost ceny o 20 groszy podyktowany jest kwestiami czysto pragmatycznymi. Bardzo duża część osób nie wie, że jeżdżąc na lotnisko autobusem, muszą już teraz kupować bilet aglomeracyjny za 4 złote. Ujednolicamy stawkę i teraz bilet wyłącznie do jazdy po mieście oraz poza Krakowem będzie kosztował tyle samo – podkreśla Komarewicz.

Przewodniczący klubu mówi, że dużej podwyżki mogą spodziewać się osoby, które korzystają z 48 oraz 72-godzinnych biletów. W ocenie Komarewicza z tego rodzaju oferty korzystają zazwyczaj turyści odwiedzający stolicę Małopolski. – Jak ktoś przyjeżdża spoza Krakowa, nie partycypuje na co dzień w postaci podatku w utrzymaniu infrastruktury, to niech przynajmniej płaci wyższą stawkę za bilet – komentuje.

Jeśli radni zgodzą się z propozycją prezydenta, to bilet 48-godzinny będzie kosztować 28 złotych (wzrost o 4 złote), 72-godzinny – 42 złote (wzrost o 6 złotych). W 2018 roku te rodzaje biletów były kupowane ponad 64 tysiące razy.

Bilety okresowe

Modyfikację czeka także taryfa biletów okresowych. Najbardziej ucieszą się osoby, które posiadają Kartę Krakowską i kupują bilet na wszystkie linie za 72 złote. Po zmianach ten rodzaj karnetu ma być tańszy i kosztować 69 złotych. Urzędnicy chcieliby wykreślenia z cennika biletu na jedną linię, a bilet na dwie linie miałby podrożeć z obecnych 52 złotych do 58.

– Tę kwestię będziemy jeszcze omawiać i nie mamy wypracowanego jednoznacznego stanowiska. Pojawia się pytanie, czy nie obniżyć ceny biletu na dwie linie na przykład do 46 złotych, a podnieść jeszcze bardziej cenę za bilety miesięczne dla osób, które nie mają Karty Krakowskiej, czyli nie płacą podatków w naszym mieście – dodaje Komarewicz.

News will be here