Bolesny upadek, milionowe straty i śledztwo

Zdjęcie ilustracyjne fot. pixabay.com

W krakowskiej prokuraturze okręgowej toczy się śledztwo w sprawie członków zarządu i rady nadzorczej firmy InwacjaPC. Biznesmani są podejrzani o liczne przestępstwa gospodarcze i karne.

Firma zajmująca się głównie sprzedażą sprzętu komputerowego powstała w 2010 roku, kiedy to Krzysztof S. uznał, że jednoosobowa działalność gospodarcza, jest zbyt ciasna do jego zamierzeń. Rok wcześniej, jak pisał portal crn.pl w 2012 roku, przychody biznesmana wyniosły blisko 100 mln złotych. Za takim wynikiem finansowym przyszły nagrody, między innymi tytuł „Gazeli Biznesu”.

2011 rok to wejścia na giełdę i pozyskanie 1,5 mln zł od inwestorów i 2,7 mln zł z drugiej publicznej emisji akcji. Sprzedaż sprzętu była prowadzona za pośrednictwem Allegro, ale też w kilkudziesięciu salonach stacjonarnych. Według CRN, właściciel firmy obiecywał 2 mln zł zysku netto pod koniec roku, a w następnym – 2012 – 2,56 mln złotych.

Nic z tego. – W końcu marca 2012, InwazjaPC stała się niewypłacalna. Miała 25 mln zł długów i 80 tys. zł gotówki, a każdy kwartał przynosił kolejne straty – pisał portal branżowy. O tym, co działo się w 2012 roku, można przeczytać TUTAJ

Śledztwo prokuratury

Postępowanie w tej sprawie jest na biegu od przynajmniej 2013 roku, kiedy zajmowała się nią prokuratora rejonowa dla Prądnika Białego. Teraz stery zabrała prokuratura okręgowa.

Śledczy uważają, że zarząd i rada nadzorcza spółki wyrządzili swoimi działaniami szkodę majątkową o wielkiej wartości. Prokuratura wyliczyła, że chodzi o ponad 3,2 mln złotych.

Na tę kwotę składa się ponad 1,9 mln złotych pochodzących z zaciągniętych przez biznesmanów pożyczek, ponad 744 tys. złotych z tytułu kompensaty (równolegle umarzania wierzytelności), blisko 300 tys. zł z tytułu zawarcia umów nieuzasadnionych ekonomicznie oraz 164 tys. z tytułu sprzedaży użytkowania wieczystego i 190 tys. z tytułu ujemnych marż związanych ze sprzedażą towarów.

Według prokuratury zarządzający spółką podjęli szereg decyzji, które doprowadziły do powstania tak dużej straty finansowej, co oznacza, że działali wspólnie i w porozumieniu. Samej firmie zresztą groziło bankructwo – działania podejrzanych nie pomogły. 

Ostatno śledczy poinformowali 120 poszkodowanych – osoby i firmy prywatne, a także Skarb Państwa – o powołaniu biegłych, którzy mają odpowiedzieć na kilka ważnych pytań.

Między innymi na takie czy zasadne z punktu widzenia ekonomicznego było zawarcie umów z podmiotami, które były własnością członków zarządu bądź z takimi, z którymi współracowali. Chodzi tu np. o udzielenie pożyczki w wysokości 1 mln zł na rzecz Krzysztofa S., byłego prezesa i głównego akcjonariusza InwacjiPC.

Biegli mają też ocenić m.in. taką sytuację: wytworzenia programu komputerowego i przeniesienia autorskich praw majątkowych z wypłatą zaliczki w kwocie 744.tys zł (przy wartości przedmiotu umowy – 630.tys zł i następnie skompensowanie należności z akcjami w InwazjaPC S.A.).