Zarząd Zieleni Miejskiej pokazał, co zostało na terenie ogrodu społecznego w rejonie ulic Racławickiej i Urzędniczej. Zdewastowano i skradziono rośliny z donic w całym ogrodzie.
– Wyjątkowe miejsce, w którym sąsiedzka współpraca stworzyła piękną, pełną zieleni oazę bioróżnorodności. Miejsce, w którym krakowianie poświęcali swój prywatny czas, aby przestrzeń cieszyła oko i stawała się z dnia na dzień coraz bardziej bujna. Niestety praca i trud społecznych ogrodników zostały zniszczone! – pisze ZZM na Facebooku.
Urzędnicy przekazują, że zdewastowano i skradziono rośliny z donic w całym ogrodzie i podkreślają, że za każdą z tych roślin i donic stoi osoba, która ją pielęgnowała. Opisują po kolei poszczególne elementy.
– W pierwszej donicy kwietnej rosły różnokolorowe kwiaty, trawy ozdobne oraz cukinie. W drugiej, pośród zbóż posadzone zostały dynie, których już nie ma. Z tej donicy... nie uwierzycie... ukradziono również ziemię! Ziemię!? Z donicy, o którą troszczyła się Lucyna, złodzieje wyrwali prawie wszystko. Donica Ani została okradziona z rzodkiewki, również i tu złodzieje skusili się ukraść ziemię. Piąta donica, w której połowa roślin wygląda na zatrute zaopiekowana była przez Bruna – wylicza ZZM. – Ogrodnicy są załamani sytuacją, ponieważ ich praca została tak brutalnie zniszczona – podsumowuje.
Opisywane zdarzenie nastąpiło na krótko po tym, jak miasto ogłosiło kampanię przeciwko dewastacji wspólnej własności, pod hasłem „Wspólne nie znaczy niczyje”. Do takich przypadków dochodzi nagminnie – od kradzieży roślin, przez niszczenie infrastruktury miejskiej po śmiecenie i bazgroły na budynkach. Więcej o sprawie pisaliśmy tutaj:
