Co zrobi miasto z porzuconym „szkieletorem” na Dębnikach?

fot. Krzysztof Kalinowski/Lovekrakow.pl

Prawomocnym wyrokiem miejskie działki, które zostały oddane w wieczyste użytkowanie Międzynarodowemu Stowarzyszeniu Policji, wróciły w posiadanie gminy. Problem jest z budynkiem, który w stanie surowym stoi tam od kilku lat. Jakie plany ma na niego krakowski magistrat?

Międzynarodowe Stowarzyszanie Policji (IPA) zaplanowało budowę ośrodka rehabilitacyjnego przy ul. Praskiej 64. Budynek miał być gotowy ponad sześć lat temu, jednak problemy z inwestycją doprowadziły do tego, że budowa jest nadal w stanie surowym.

Wiadomo już, że IPA nie skończy prac. – Inwestycja została wstrzymana, gdyż IPA skutkiem orzeczenia sądu, utraciła tytuł prawny do nieruchomości – mówi Andrzej Trepka z Międzynarodowego Stowarzyszania Policjantów, Region Kraków.

Jak do tego doszło?

W 2011 roku miasto oddało w wieczyste użytkowanie dwie działki przy ul. Praskiej 64. Gmina zgodziła się na to, ponieważ z ośrodka mieli korzystać nie tylko mundurowi (emerytowani i w czynnej służbie), ale również „zwykli” mieszkańcy. Rada miasta przynajmniej raz przedłużała termin wypełnienia zapisów umowy, czyli zakończenie inwestycji.

W 2015 roku inwestor tak tłumaczył zwłokę. – W całej Polsce zaistniał kryzys. Wykonawca, który podpisał umowę oddania budynku pod klucz, w wyniku swoich problemów finansowych niestety poniósł klęskę i nie mógł zrealizować umowy zgodnie z wymogami. Musimy zrealizować wszystkie formalności, dlatego przewidujemy okres oddania obiektu na 2018 rok – Ryszard Grabski, ówczesny prezes IPA Kraków.

Rok później sprawa o rozwiązanie umowy oddania w wieczyste posiadanie nieruchomości została skierowana do sądu. Wyrok w pierwszej instancji, pozytywny dla miasta, zapadł w lutym 2018 roku, a uprawomocnił się kilkanaście miesięcy później – w marcu 2019 roku.

Działki, wraz z niedokończoną budową, wróciły do miasta. A my wracamy do pytania, co gmina z tym fantem zrobi? Wiceprezydent Krakowa mówi, że na razie jest za wcześnie, aby mówić o konkretach. – Są różne pomysły, ale trzeba przeanalizować do czego ten budynek może się nadać – stwierdza Bogusław Kośmider.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Dębniki
News will be here