Aleksander Sarota, LoveKraków.pl: Czym właściwie jest crossfit?
Paweł Wojciechowski, instruktor w CrossFit Reymonta: Najprościej - jest to po prostu styl życia. Są dwa typy ludzi: tacy jak ja, którzy całkowicie wiążą z tą dyscypliną swoje życie pod kątem diety, treningów i całego harmonogramu dnia, oraz osoby mające taką zajawkę – poćwiczyć i się porządnie zmęczyć. Nie ukrywam, że crossfit jest obecnie bardzo modną dyscypliną i to też ma spore znaczenie, bo ludzie podążają za trendami. Jeżeli chodzi o sam system treningowy to ma on wpływ na: siłę, wytrzymałość, kondycję, równowagę, celność, rozciąganie, moc, szybkość i zręczność. Te wszystkie dziewięć elementów rozwija crossfit.
Co cię skłoniło do podjęcia się pracy instruktora crossfit?
Na początku byłem klasycznym instruktorem na siłowni. Wiedziałem jednak że docelowo chcę zostać trenerem crossfit. Postanowiłem rozwijać się w tym kierunku, by uczyć ludzi poprawnie wykonywać elementy treningowe. Trzeba pamiętać, że to nie jest prosty trening jak na siłowni, gdzie byle amator może przyjść i zacząć ćwiczyć na dowolnym urządzeniu. Tutaj potrzebny jest konkretny plan, co z czym poukładać, w jakiej ilości, w jakim położeniu, w jakim czasie. Od pewnego czasu prowadzę blog o tej dyscyplinie, mojej pracy – www.crossathlete.blog.pl
Gdzie po raz pierwszy usłyszałeś o tej dyscyplinie?
Kilka lat temu na Rynku w Krakowie były zawody w crossfit. Około 20-30 zawodników wzięło w nich udział i naprawdę byli niesamowici. Zrobili na mnie ogromne wrażenie, równie ciekawej imprezy tego typu jeszcze nie widziałem.
Crossfit jest bardzo intensywną dyscypliną. Za sprawą bardzo ciężkich treningów, osoby ćwiczące są wyczerpane. Czy crossfit nie jest niebezpieczny dla zdrowia?
Sam trening jest bardzo intensywny, ale wszystkie elementy są dopasowane do możliwości danego uczestnika. Nazywamy to "skalowaniem". Do moich zadań należy to, by kontrolować czy wszystko jest wykonywane poprawnie.
Jak wygląda sam trening? Z jakich elementów się składa?
Zajęcia dzielone są na cztery części. Pierwsza to rozgrzewka, mająca na celu przygotowanie organizmu do pracy, podbicie tętna, poprawę ruchowości stawów i rozrusznie ich. Druga część to uczenie się poprawnej techniki danego elementu. Podczas godzinnych zajęć poświęca się na nią około kwadransa do 20 minut. Oczywiście w tak krótkim czasie nie da się zrobić wszystkiego, więc wybieramy jeden element, np. martwy ciąg. Trzecia część to tzw. workout. Czasem na ten element poświęcam tylko dwie minuty, a innym razem nawet pół godziny. Standardowo jednak workout trwa 10-20 minut. To trening o wysokiej intensywności, mnóstwo powtórzeń i serii. Ostatnie 10 minut zajęć to czas na rozmasowanie oraz rozciąganie mięśni. Po takim treningu są one tak pospinane, że trzeba je rozluźnić.
Ogromna intensywność treningów zapewne sprawia, że część uczestników stwierdza, iż to jednak ponad ich możliwości i rezygnuje.
Z miesiąca na miesiąc zauważam, że trenuje u nas coraz więcej ludzi. Oczywiście niektórzy zaczynają ćwiczyć i po miesiącu odpadają. Część rezygnuje z crossfit, wraca na siłownię, a następnie po dwóch miesiącach ponownie pojawia się u nas, gdyż tam czegoś im brakowało.
Ile dni w tygodniu można trenować crossfit?
Jeśli ktoś dopiero zaczyna, sugerowałbym trzy dni w tygodniu przez 2-4 tyg. Standardowo układamy programy na pięć dni, od poniedziałku do piątku i ten system polecam każdemu po wstępnym okresie adaptacyjnym. Na weekendy proponuję moim podopiecznym aktywną regenerację, czyli np. basen, krótki bieg czy ściankę wspinaczkową. Niech próbują nowych sportów, to też jest bardzo ważne.
Pomówmy o sprzęcie na którym trenujecie.
Przede wszystkim tutaj nie używa się maszyn – my nimi jesteśmy. Pracujemy na wolnym ciężarze, czyli na sztangach, kettlach, boxach. Kettle służą nam do wymachów, wykroków, rwań i wielu innych ćwiczeń. Są też skoki na skrzynie czy piłki lekarskie. Część ćwiczeń związana z ciężarem, choć część elementów treningu opiera się na masie własnego ciała jak np. pompki, przysiady czy podciągnięcia. Są też tzw. elementy cardio, czyli ergometr wioślarski, bieganie czy rower. Im większy box, tym więcej może być sprzętu. Co mi tu brakuje? Chciałbym, żebyśmy mieli air bike. To jest taka specjalna maszyna, będąca połączeniem roweru ze specjalnymi uchwytami. Pracują nogi i ręce. Przydałby nam się również zwykły rowerek stacjonarny. Poza tym mamy bardzo dobre warunki. 12 osób może trenować jednocześnie.
CrossFit trenują zarówno mężczyźni, jak i kobiety.
Obecnie u nas trenuje zdecydowanie więcej mężczyzn niż kobiet. Gdy patrzy się na czołowych zawodników CrossFit, panowie mają świetną sylwetkę, są harmonijnie zbudowani, a nie są to takie wielkie „kloce” jak kulturyści. Natomiast crossfiterki są trochę większe zwłaszcza w barkach i to dziewczyny przeraża. Jednak aby uzyskać taką sylwetkę, trzeba naprawdę ciężko pracować po 4-6 h, 6 dni w tygodniu, a ja nie znam żadnej kobiety, która by tak trenowała.
W jakim wieku są osoby, które u ciebie trenują?
Jest pewien przekrój. Z jednej strony trenuję chłopaka, który dopiero skończył gimnazjum, a jest też zawodnik mający 70 lat. Dodam, że obaj nie odstają od reszty. Crossfit jest dla każdego jeżeli chodzi o system treningu, wiek czy płeć, a wszystkie elementy można dostosować poprzez np. dopasowanie ciężaru lub uproszczenie ćwiczenia. Natomiast z drugiej strony nie każdy ma głowę do tego, żeby tak się przemęczać jak to jest w tej dyscyplinie. Nie każdy lubi taką intensywność.
W Warszawie crossfit robi furorę. Jak to jest w innych miastach? Szczególnie, jaka jest popularność tej dyscypliny w Krakowie?
W naszym mieście to młoda dyscyplina. Jest kilku pionierów w Polsce, tu była pewna grupka zapaleńców, którzy sami trenowali przy AWFie. Potem otworzył się jeden box, następnie kolejne. My jesteśmy trzecim boxem w Krakowie. Ta dyscyplina rozwija się w naszym mieście, ale moim zdaniem w naszym mieście ten proces trwa trochę za wolno. Warszawa ma chyba już dziewięć afiliacji, Trójmiasto, Poznań i Łódź się rozwijają. U nas w Krakowie jest jeszcze kilka miejsc, gdzie mogłyby powstać boxy.