Reżyser Andrzej Saramonowicz połączył słynną jednoaktówkę Mrożka z własnym tekstem. W ten sposób powstała sztuka „Policja. Noc zatracenia”, którą krakowscy widzowie będą mogli zobaczyć już w sobotę w Teatrze Bagatela.
By sportretować arcyojczyznę, w której panują groteskowe rządy i obyczaje, Andrzej Saramonowicz sięgnął po debiutancki dramat Sławomira Mrożka z 1958 roku pt. „Policja” i połączył go z własnym jednoaktowym tekstem „Noc zatracenia”.
– Zależało mi, by pokazać, że istnieje jakaś łączność między artystami, że można ze sobą korespondować. Sztuka z 1958 roku napisana przez Mrożka, która w ostatnich latach wyjątkowo się zaktualizowała, może też współbrzmieć z tekstem współczesnym, zawierającym oczywiście wszystko to, co charakterystyczne dla Mrożka, czyli teatr absurdu – tłumaczy Andrzej Saramonowicz, reżyser spektaklu „Policja. Noc zatracenia”.
Czarna komedia o pełnym absurdu kraju
Akcja dramatu Mrożka toczy się w abstrakcyjnym państwie, rządzonym przez Infanta i jego wuja regenta. Gdy ostatni więzień polityczny postanawia podpisać akt lojalności wobec władzy, wstrząsa posadami państwa. Co będzie bowiem z tytułową instytucją, gdy zabraknie przestępców?
– Absurd całej sytuacji polega na tym, że aby utrzymać policję, trzeba wydelegować kogoś spośród siebie, kto stanie się opozycjonistą, a jak już nim zostaje, to przestaje myśleć jak policjant i jest to sprzeczność sama w sobie – tłumaczy Andrzej Saramonowicz. – Musiałem znaleźć taki ekwiwalent we współczesności. Napisałem więc „Noc zatracenia”, gdzie zastosowałem podobny mechanizm, dotyczący nie policji, a koncepcji narodu i narodowości takiej, jaka jest dziś oficjalną wykładnią rządzących – dodaje reżyser „Policji. Nocy zatracenia”.
Niezwykła scenografia
W spektaklu zostały wykorzystane efekty specjalne takie jak pistolet hukowy, dźwięki imitujące odgłosy wybuchów oraz burzy czy światła stroboskopowe.
– Scenografia podlega dramaturgii, która jest wiodąca. Ma służyć aktorom i treściom prezentowanym na scenie. Chociaż są to dwie sztuki, tworzą jedną całość. Natomiast środki artystyczne, które zostały użyte, się różnią. Z jednej strony „Policja” Mrożka, którą przesunęliśmy nieco w czas dystopii, a z drugiej sztuka „Noc zatracenia”, która jest osadzona w czasowym niebycie – opowiada Aleksander Janicki, odpowiedzialny za scenografię oraz kostiumy.
W pierwszej części spektaklu publiczność będzie mogła zobaczyć minimalistyczne środki, jednak bardzo rozbudowane w kierunku sztuki. Pojawi się m.in. projekcja wielkoformatowa czy obraz online z kamer przemysłowych. – Natomiast druga część operuje już obrazem, barwą i kostiumem. To są dwa różne podjęcia do tematu, ale budujące adekwatny do danej sztuki kontekst – wyjaśnia Aleksander Janicki.
Premiera spektaklu odbędzie się 15 kwietnia na Dużej Scenie przy ul. Karmelickiej. Sztukę „Policja. Noc zatracenia” będzie można także obejrzeć 14, 16, 28, 29 oraz 30 kwietnia. Na scenie pojawią się: Kaja Walden, Michał Kościuk, Patryk Szwichtenberg, Marcel Wiercichowski oraz Adam Szarek, odgrywający łącznie cztery role.
– W „Policji” gram więźnia, który podpisując akt wiernopoddańczy, przechodzi na stronę policji, co ma ukryty sens. Oprócz więźnia jestem więc także porucznikiem. Z kolei w „Nocy zatracenia” zaczynam od premiera rządu, który wymiennie działa z lokajem – opisuje Adam Szarek.