Czego potrzebują dzielnice? Raport gotowy

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

W czwartek Forum Przyszłości Dzielnic przyjęło raport końcowy, z rekomendacjami zmian potrzebnych na różnych szczeblach. Sprawy jednostek pomocniczych omawia też na bieżąco Konwent Przewodniczących Rad i Zarządów Dzielnic.

Już od ponad 31 lat Kraków podzielony jest na 18 dzielnic. Różnią się one wielkością, liczbą mieszkańców, gęstością zaludnienia, specyfiką problemów, stanem infrastruktury, ale mają też sporo wspólnych cech, wyzwań i oczekiwań. O tym, jakie rozwiązania należałoby zastosować, by rady dzielnic funkcjonowały lepiej i bardziej efektywnie, dyskutowali przez ostatni rok uczestnicy zespołu zadaniowego ds. Forum Przyszłości Dzielnic.

To realizacja uchwały Rady Miasta Krakowa z czerwca 2019 roku. Niedługo później prezydent powołał specjalny zespół, w skład którego weszli m.in. miejscy radni, przewodniczący dzielnic, przedstawiciele strony społecznej i urzędu miasta. Zapraszani byli też eksperci, którzy zajmują się tematyką jednostek pomocniczych w samorządzie.

Zespół spotykał się od lipca ubiegłego roku i dyskutował zarówno o kwestiach prawnych czy pozycji krakowskich dzielnic w porównaniu z innymi miastami, jak i o tym, jak funkcjonują rady dzielnic w Krakowie, jak są oceniane przez mieszkańców, na jakie problemy zwracają uwagę radni i co należałoby poprawić.

Co zmienić?

Zespół w ramach swoich prac wypracował zestaw konkretnych rekomendacji, do zastosowania na różnych szczeblach. – Najczęściej w dyskusjach przewijały się postulaty dotyczące zwiększenia finansowania i poszerzenia kompetencji rad dzielnic – mówi Artur Buszek, wiceprzewodniczący Rady Miasta Krakowa, który jest również przewodniczącym zespołu zadaniowego ds. Forum Przyszłości Dzielnic. – Chodzi m.in. o to, by część zadań była przypisana stricte do dzielnic, by rada miasta w mniejszym stopniu ingerowała w dane sprawy. Padały postulaty, by mniejsze zadania, np. remonty chodników, pozostawały w wyłącznych kompetencjach rad dzielnic, ale to z kolei wiąże się z finansami – podkreśla.

Wśród rekomendacji dla rad i zarządów dzielnic, poza samym postulatem utrzymania obecnej liczby dzielnic, zespół zadaniowy zaproponował możliwość współrealizacji zadań przez dwie lub więcej dzielnic, ujednolicenie stron internetowych czy unowocześnienie form kontaktu z mieszkańcami.

Postulaty skierowane do prezydenta miasta to m.in.: przeprowadzenie kampanii wśród mieszkańców, informującej o tym, co można załatwić w dzielnicy, a także zorganizowanie szkoleń dla członków rad dzielnic, obowiązek odnoszenia się do opinii wydanych przez rady czy oznakowanie ważniejszych wjazdów na teren dzielnic, by zwiększyć poziom identyfikacji mieszkańców z daną dzielnicą.

Radzie miasta członkowie zespołu zadaniowego proponują m.in.: rezygnację z programów przypisanych do poszczególnych dzielnic, precyzyjne rozdzielenie kompetencji czy brak możliwości łączenia mandatu radnego z funkcją w zarządzie dzielnicy.

Jest też rekomendacja do Sejmu, by wprowadzić możliwość łączenia wyborów do Rad Dzielnic z wyborami samorządowymi. Zamknięcie tej możliwości na poziomie ustawowym negatywnie wpłynęło na zainteresowanie wyborami do rad dzielnic i poskutkowało obniżeniem frekwencji.

Bieżące sprawy

Zadaniem zespołu zadaniowego ds. Forum Przyszłości Dzielnic było omówienie konkretnych wątków w możliwie szerokim, systemowym ujęciu i przygotowanie końcowego raportu z rekomendacjami na przyszłość. W sprawach krakowskich jednostek pomocniczych zbiera się też inne, tym razem stałe gremium – Konwent Przewodniczących Rad i Zarządów Dzielnic. W tym przypadku dyskutowane są bieżące kwestie związane z funkcjonowaniem dzielnic, koordynacją ich działań, tworzeniem płaszczyzny komunikacji pomiędzy radami dzielnic a Radą Miasta Krakowa czy urzędem miasta.

Przewodniczący Rady Miasta Rafał Komarewicz zwraca uwagę, że konwent zajmuje się konkretnymi sprawami, z którymi w codziennej działalności spotykają się rady dzielnic. – Na najbliższym spotkaniu będziemy rozmawiać o dzielnicowych zadaniach budżetu obywatelskiego. Czasem okazuje się, że danego projektu nie można zrealizować w ciągu jednego roku i byłoby dobrze wypracować sposoby działania, by te projekty były jednak realizowane – mówi przewodniczący. – Będziemy się też zajmować kwestią informacji publicznej. Do tej pory było tak, że wszystkie informacje spływały najpierw do urzędu miasta i dopiero urząd miasta odpowiadał na zapytania. Tymczasem rady dzielnic też mają do tego prawo – dodaje.

Najpierw środki

– W pierwszej kolejności należałoby sobie odpowiedzieć na pytanie, czy rady dzielnic działają dobrze, czy źle. W mojej ocenie, w ramach posiadanych dzisiaj kompetencji, patrząc ogólnie na wszystkie osiemnaście dzielnic, radni dzielnicowi starają się wypełniać te zobowiązania, które zostały na nich nałożone – ocenia Stanisław Moryc, Radny Miasta Krakowa i równocześnie przewodniczący Rady Dzielnicy XVIII Nowa Huta.

Jak mówi, w jego ocenie kluczowa dla funkcjonowania dzielnic jest kwestia finansowania. Środki przyznawane dla Nowej Huty, zgodnie z algorytmem uwzględniającym m.in. powierzchnię i liczbę mieszkańców są dość duże, ale odpowiednio większe są również potrzeby i nawet stosunkowo niewielkie inwestycje często wymagają rozłożenia na kilka lat. – Moje osobiste rekomendacje od wielu lat są takie same. Uważam, że budżety dzielnic są dziś za małe względem wyznaczonych zadań. Nie oczekuję jako radny dzielnicowy zwiększania własnych kompetencji, ponieważ są one wystarczające, są za to zbyt małe środki, by zrealizować to, co już mamy w tych kompetencjach – komentuje Stanisław Moryc.

Przewodniczący zwraca uwagę, że inwestycje realizowane przez dzielnice, takie jak remonty chodników czy budowa miejsc parkingowych, przy obecnych cenach stają się sporym wyzwaniem.

Nie tylko wielkość

Na kwestie związane z podziałem środków zwraca również uwagę przewodniczący Rafał Komarewicz. Podaje przykład placówek oświatowych, których liczba na terenie danej dzielnicy w bezpośredni sposób przekłada się na konieczne do ponoszenia koszty, związane np. z remontami. Algorytm podziału środków pomiędzy dzielnice nie uwzględnia takich niuansów, a w praktyce okazują się one bardzo istotne. – Wiadomo, że w pewnym sensie powierzchnia determinuje koszty, jakie trzeba ponieść, ale w szczegółach determinują to konkretne dziedziny. Uważam, że w przyszłości należy się nad tym zastanowić. Spotykając się z mieszkańcami jako przewodniczący dostrzegam, że to konkretny problem, ponieważ część dzielnic ma znacznie mniej środków w przeliczeniu na jedną placówkę – stwierdza.

Raport końcowy wypracowany przez zespół zadaniowy ds. Forum Przyszłości Dzielnic zostanie przedstawiony Radzie Miasta Krakowa.