Mieszkańcy Krakowa zauważyli nutrie w jednym ze zbiorników wodnych kilka miesięcy temu. Zrodziło to dyskusję, co powinno się z nimi zrobić. Z kolei Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Krakowie wydała specjalny komunikat. Czy odłowiono dzikie zwierzęta?
Radne miejskie Małgorzata Kot i Agnieszka Paderewska (klub radnych PiS) po raz kolejny zapytały prezydenta o to w jaki sposób Kraków radzi sobie z odławianiem nutrii.
– Czy osobniki nutrii amerykańskiej, które bytowały w zbiorniku wodnym przy ul. Smoleńskiego w Krakowie zostały odłowione i umieszczone w ośrodku/azylu, który posiada odpowiednie zezwolenie Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska? – zapytały w interpelacji.
Nie ma na to pieniędzy
Wiceprezydent Krakowa Stanisław Mazur ponownie wyjaśnił, że nutrie to zwierzęta zaliczone do inwazyjnych gatunków obcych (IGO) stwarzających zagrożenie dla Unii Europejskiej, które podlegają szybkiej eliminacji.
– W stosunku do takich gatunków działania zaradcze przeprowadza Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska, którego przedstawiciel przekazał poniższe wyjaśnienia. Nutrie jak dotąd nie zostały odłowione przez pełniących kompetencje w tym zakresie RDOŚ w Krakowie ze środowiska - z powodu braku środków finansowych na zlecenie takich działań. W RDOŚ w Krakowie podjęte zostały stosowne kroki, w rezultacie których znaleziono dwa potencjalne azyle, mające możliwość przyjęcia odłowionych nutrii – wyjaśniał Stanisław Mazur.
Wiceprezydent Krakowa dodał też, że w przypadku pozyskania środków na budowę wolier i zbiorników wodnych, chęć podjęcia stosownych działań wyraziły: Fundacja Dziki Projekt Krzywa, Opolskie Centrum Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt Avi i Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Minodze przy Gabinecie Weterynaryjnym AGAMA S.C.
To już kolejny apel radnych
W połowie lutego krakowskie radne również apelowały do władz miasta o podjęcie pilnych działań w tej sprawie.
– Nutrie uznane są w Polsce za gatunek obcy, inwazyjny, zagrażający lokalnym ekosystemom „nieodwracalnymi zmianami” i podlegający eliminacji (IGO). Brak reakcji ze strony władz miasta i traktowanie zwierząt jak „maskotki” promowanej w internecie, może doprowadzić do sytuacji, jaka miała miejsce na terenie województwa śląskiego, m.in. w Rybniku, gdzie nieodpowiedzialne zachowanie ratusza (bezczynność, brak edukacji, pozwolenie by mieszkańcy dokarmiali i oswajali zwierzęta), doprowadziło do niekontrolowanego wzrostu populacji z kilkunastu do ok. kilkuset osobników – apelowały radne z klubu PiS.
Małgorzata Kot i Agnieszka Paderewska przypomniały też o dramatycznej sytuacji, do której doszło w 2023 r. w Rybniku. Wówczas, jak opisywały, 5-letni chłopiec ugryziony przez nutrię musiał odwiedzić kilka placówek medycznych, nim któraś z nich udzieliła mu fachowej pomocy poprzez podanie odpowiedniej szczepionki przeciwko wściekliźnie.
– Przykład Rybnika pokazuje, że miasto zajęło się problemem zdecydowanie za późno. Ostatecznie Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach zgodnie z prawem wydała decyzję o przetargu na uśmiercenie całej populacji gryzoni w województwie. Mimo głośnych protestów środowisk działających na rzecz ochrony zwierząt, nutrie zostały odstrzelone. Koszt tego przykrego i poruszającego serca mieszkańców przedsięwzięcia wyniósł ponad pół miliona złotych – zaznaczały w interpelacji radne miejskie.
Miasto tłumaczy się z problemu
Jeszcze w połowie lutego br. Stanisław Mazur wyjaśniał, że działające na zlecenie Miasta Pogotowie ds. dzikich zwierząt prowadzone przez firmę CentrumHodowlane.pl, przy okazji licznych interwencji w sprawie problemów zdrowotnych ptaków występujących w obrębie prywatnego stawu przy ul. Smoleńskiego, prowadziło monitoring liczby nutrii i poinformowało Wydział Środowiska, Klimatu i Powietrza UMK o sytuacji zasiedlenia zbiornika wodnego przez ten inwazyjny gatunek.
Wiceprezydent wyjaśnił, że Urząd Miasta Krakowa przekazał to zgłoszenie do RDOŚ. Jednocześnie zaznaczył też, że nie ma informacji o bytowaniu nutrii w innych lokalizacjach w Krakowie.
Kilkanaście osobników w krakowskim zbiorników
Pod koniec września minionego roku oficjalnie zgłoszono obserwację nutrii amerykańskiej w wodach zbiornika przy ul. Smoleńskiego. Po otrzymaniu zgłoszenia pracownicy Wydziału Środowiska, Klimatu i Powietrza UMK potwierdzili bytowanie ok. 11-13 osobników tego gatunku we wskazanej lokalizacji.
Kilka dni później do RDOŚ w Krakowie zostało przekazane zgłoszenie stwierdzenia obecności nutrii amerykańskiej.
– Pracownicy RDOŚ w Krakowie rozpoczęli działania zaradcze w dniu 8 listopada 2024 r. od wizji lokalnej i inwentaryzacji miejsc bytowania nutrii. Na tej podstawie określono obszar realizacji działań oraz przybliżoną liczebność lokalnej populacji. Aktualnie trwają czynności przygotowawcze do zlecenia odłowienia tych zwierząt ze środowiska. Działania te polegają na uzgodnieniach z prywatnym właścicielem stawu, pozyskaniu środków finansowych na przeprowadzenie odłowów, jak również zorganizowaniu akcji informacyjnej wśród mieszkańców i organizacji pozarządowych związanych z ochroną środowiska. Zgodnie z prawem po odłowieniu ze środowiska zwierzęta muszą zostać przekazane do ośrodka lub azylu posiadającego odpowiednie zezwolenie Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska lub zostać humanitarnie uśmiercone – zapewniał w lutym Mazur.
Za naruszanie przepisów dotyczących IGO grożą wysokie kary
– Kto narusza przepisy dotyczące IGO stwarzających zagrożenie dla Unii/Polski popełnia przestępstwo lub wykroczenie i może zostać obciążony administracyjną karą pieniężną do 1 000 000 zł. W stosunku do wszystkich gatunków obcych został wprowadzony zakaz ich wprowadzania do środowiska oraz przemieszczania w środowisku. Zakazane jest więc przetrzymywanie IGO bez zezwolenia GDOŚ czy wypuszczanie tych zwierząt do środowiska. Jeżeli do środowiska został wprowadzony IGO stwarzający zagrożenie dla Unii/Polski, działania zaradcze na koszt sprawcy przeprowadzają właściwe organy. Może to dotyczyć także sytuacji takich jak ucieczka do środowiska czy porzucenie zwierzęcia – informuje RDOŚ w Krakowie.