Deweloper chciał od miasta ponad 33 mln złotych. Jest prawomocny wyrok

fot. Julia Ślósarczyk

Przegrana na wszystkich frontach. Tak można nazwać działania jednego z deweloperów, który chciał wybudować 44 domy jednorodzinne, jednocześnie nie zapewniając odpowiedniego dojazdu do nowego osiedla.

Przynajmniej od 2009 roku jeden z inwestorów starał się o możliwość wybudowania szeregówek przy ulicy Na Wirach (Bielany). Gdy w 2018 roku prezydent miasta ponownie odmówił ustalenia warunków zabudowy, sprawa trafiła do sądu administracyjnego i powszechnego.

Polna droga

Prezydent Krakowa nie wydał decyzji o warunkach zabudowy z uwagi na brak odpowiedniego dojazdu. Do działki, na której miała powstać inwestycja, prowadzi droga – jak wynikało z opinii ZDMK (wcześniej ZIKiT-u) – niespełniająca odpowiednich parametrów. Od drogi publicznej parcelę dzieliło pół kilometra, z czego większość stanowiła powierzchnia bitumiczno-żwirowa o szerokości 3,5 metra, a odcinek o długości ponad 150 metrów był zupełnie nieurządzony, został nazwany „drogą polną”.

Inwestor nie miał praw do działki, przez którą przebiegał trakt, więc niemożliwe było stworzenie choćby prowizorycznej formy dojazdu do budowy i samej inwestycji. Problemy, jakie zauważyli urzędnicy, a później sąd administracyjny, to kwestie związane ze zwiększeniem o 100% liczby przejeżdżających tą drogą samochodów (przy tej ulicy mieści się już 40 domów), co negatywnie wpłynęłoby na bezpieczeństwo pieszych i możliwości wymijania się pojazdów. Jednym z ważniejszych argumentów było również to, iż w czasie niekorzystnych warunków, np. roztopów, niemożliwe byłoby dojechanie do inwestycji zwykłym samochodem.

Ostatecznie postępowanie administracyjne zakończyło się prawomocnym wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego w sierpniu 2022 roku, który odrzucił skargę kasacyjną. To jednak nie był koniec.

Milionowe straty?

Nieco wcześniej, bo w styczniu 2021 roku, przed sądem okręgowym zapadł wyrok w sprawie żądania odszkodowania za uniemożliwienie realizacji inwestycji deweloperskiej i co za tym idzie utratę potencjalnych zysków. Kwota, jaka widniała w pozwie, opiewała na 33,8 mln złotych plus koszt zakupu działki – 292 tys. złotych i 45 tys. zł za przygotowania do budowy. Sąd oddalił powództwo i obciążył powódkę kosztami sądowymi w wysokości 25 tys. zł.

Od wyroku została złożona apelacja, którą sąd rozpoznał w styczniu tego roku. Tu również deweloper nic nie ugrał, bo orzekający uznali apelację za bezzasadną. SA orzekł, że ostateczna decyzja odmawiająca ustalenia warunków zabudowy jest zgodna z prawem. – Co więcej, zarówno Wojewódzki Sąd Administracyjny, jak i Naczelny Sąd Administracyjny potwierdziły jej prawidłowość – uznał krakowski sąd apelacyjny.

W odwołaniu zawarty został szereg innych zarzutów m.in. związanych z samym postepowaniem i ustaleniami sądu I instancji, ale również one nie zyskały uznania sądu apelacyjnego.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Zwierzyniec