Radni chcą, aby z miejskiego budżetu część środków przeznaczyć na dopłaty na powstawanie zielonych ścian w Krakowie. Prezydent jest na „nie”, tłumacząc to brakiem funduszy oraz że same pnącza są wystarczające i bardziej ekologiczne.
Radni przyjęli uchwałę, której celem jest stworzenie programu udzielania wsparcia finansowego dla podmiotów zainteresowanych tworzeniem zewnętrznych ogrodów wertykalnych, tzw. zielonych ścian na terenie Krakowa. Uchwała kierunkowa przypisuje jednak jej wykonanie prezydentowi, który wyraził się negatywne wobec tego pomysłu.
– Jest to ponownie ten sam projekt, który już raz rada miasta kiedyś przyjęła, wtedy została unieważniona przez wojewodę. Następnie rada miasta przyjęła rezolucję o tej samej treści z apelem do prezydenta o to, aby stworzyć system dopłat dla mieszkańców, ale też innych podmiotów, które będą chciały zakładać takie zielone ściany – mówił radny Łukasz Maślona z klubu „Kraków dla Mieszkańców” na ostatniej sesji rady miasta.
Uchwałę zaakceptowali prawie wszyscy obecni na posiedzeniu radni. – Troszkę dziwi mnie jednak opinia negatywna prezydenta, który zwraca uwagę na to, że ze względu na brak środków finansowych może być problem z realizacją takiego zadania – dodał radny.
Łukasz Maślona proponuje, żeby choćby przygotować program pilotażowy na kolejny rok budżetowy z określoną pulą środków przeznaczoną na to zadanie.
Kryzys klimatyczny
– W Krakowie, który boryka się z problemami ograniczonej ilości terenów zielonych, oraz zanieczyszczeniem powietrza, szczególnie ważne jest stworzenie systemu zachęt dla podmiotów, które chciałyby stworzyć ogrody wertykalne na swoich nieruchomościach – napisał w uzasadnieniu do projektu uchwały przewodniczący klubu radnych „Kraków dla Mieszkańców” Łukasz Gibała.
Klub radnych „Kraków dla Mieszkańców” tłumaczy, że powstawanie zielonych ścian jest jednym ze sposobów przeciwdziałania zmianom klimatycznym i pogarszaniu się stanowi środowiska.
– Zieleń na ścianach budynków spełnia funkcje ekologiczne (ograniczanie smogu, stworzenie warunków życia dla ptaków, motyli, pszczołowatych) i estetyczne. Ogrody wertykalne mogą także ograniczać efekty zjawiska „miejskiej wyspy ciepła”. Ponadto zielone ściany przyczyniają się do obniżania temperatury wewnątrz pokrytych nimi budynków, co przekłada się na komfort i mniejsze zużycie energii na potrzeby klimatyzacji – wyjaśnił Łukasz Gibała.
Prezydent wydaje się rozumieć niniejsze argumenty i korzyści płynące z zastosowania zielonych ścian, mimo to jest przeciw takiemu rozwiązaniu.
Czy prezydent ma rację?
Prezydent, powołując się na raport instytutu badawczego w Berlinie, Ecologic Institute, oraz wnioski Fundacji Sendzimira, uważa, że utworzenie zielonych ścian wymaga sporych nakładów finansowych, przez co jest nieopłacalne w stosunku do „zielonych ścian w formie pnączy”.
– Najbardziej korzystnym rozwiązaniem ze względów środowiskowych i ekonomicznych, jest tworzenie zielonych ścian w formie pnączy – twierdzi prezydent. – Koszty konstrukcji, montażu i utrzymania zielonej ściany są niewspółmierne do kosztów utworzenia ściany zielonej z pnączy. Technologia zielonej ściany jest również mniej ekologiczna, ponieważ wymaga nakładów energii na wyprodukowanie jej elementów, które często wykonane są z tworzyw sztucznych.
Prezydent zaznacza, że konstrukcja zielonych ścian, wyposażenie w postaci systemów nawadniania i oświetlenia, a także regularna ich konserwacja i pielęgnacja wiąże się z kosztami instalacji i utrzymania na poziomie nawet 3 200 euro/mkw. na przełomie 5 lat.
Idea jest słuszna, ale w obecnej sytuacji budżetowej wydaje się mniej pilną. Gmina udziela szeregu dotacji na realizację programów, które mają na celu poprawę stanu środowiska w mieście i na tych programach chcemy się skupić – podsumował prezydent.