Egzekucja w łazience. Od strzałów z broni zginęły trzy osoby

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

22 lata bliscy ofiar potrójnego zabójstwa w podskawińskich Jurczycach czekali na zatrzymanie sprawców. Przed sądem odpowiadać za to będzie drugi ze sprawców Wojciech R., Krzysztof P. ps. Loczek zmarł w areszcie.

Z ustaleń prokuratury wynika, że Wojciech R. i Krzysztof P. nawiązali kontakt około tygodnia przed dokonaniem zbrodni. Tematem spotkania miało być zorganizowanie agencji towarzyskiej w domu pod Krakowem. „Loczek” był zainteresowany tym pomysłem.

8 września 2000 roku w jednym z domów w Jurczycach odbyło się spotkanie zakrapiane alkoholem, w którym oprócz R. i P., udział wzięli Barbara K., Leszek W. W domu był jeszcze Waldemar J., konkubent Barbary.

– Po pewnym czasie zaczęła się awantura. Krzysztof P. zaczął domagać się od Barbary K. zwrotu długu, który wymieniona rzekomo posiadała wobec niego, i odgrażać się, że nie będzie z nią robił żadnych interesów, uderzając ją przy tym butelką i pistoletem, który posiadał przy sobie – informuje Prokuratura Regionalna w Krakowie. Następnie, w czasie szarpaniny z Leszkiem W., „Loczek” dwukrotnie postrzelił mężczyznę.

Mimo groźnej sytuacji, kobieta nadal nie zgadzała się na przejęcie domu ani oddanie długu. Napastnicy zaprowadzili więc wszystkich do łazienki i dokonali egzekucji używając do tego pistoletu z tłumikiem. Według śledczych Krzysztof P. zastrzelił Barbarę K. i Leszka W. Drugi ze sprawców zabił Leszka W.

– Napastnicy opuścili łazienkę, nie sprawdzając, czy którakolwiek z ofiar żyje i po zatarciu śladów swojej bytności w domu Barbary K., samochodem należącym do Leszka W. odjechali w kierunku Krakowa. W miejscowości Radziszów uciekający sprawcy nie zmieścili się w łuku drogi i samochód wpadł do rowu melioracyjnego. Krzysztof P. i Wojciech R., którzy nie ucierpieli w wyniku zdarzenia, opuścili samochód i udali się do Krakowa – informuje prokuratura.

Ponowne śledztwo

Mimo znalezienia licznych śladów, na początku XXI wieku policja nie dysponowała odpowiednimi narzędziami, by móc rozwikłać zagadkę morderstwa. Dopiero później, uzupełniając materiał dowodowy o opinie z zakresu medycyny i genetyki sądowej, możliwe było zdobycie nowych dowodów, które jasno wskazywały na sprawców.

Warto wspomnieć, że Krzysztof P., mając na swoim koncie tego rodzaju zbrodnie, był świadkiem koronnym. Zmarł w celi w kwietniu tego roku.

Wojciech R. natomiast będzie odpowiadał przed sądem za zbrodnię. Grozi mu minimum osiem lat pozbawienia wolności, 25 lat lub dożywocie w więzieniu.

News will be here