30 listopada małopolscy policjanci zatrzymali dziesięć podejrzanych osób. Przeszukali miejsca ich pzebywania i prowadzenia działalności gospodarczej, by zabezpieczyć dokumentację i elektroniczne nośniki danych. Na początku grudnia do Prokuratury Okręgowej w Krakowie zgłosił się kolejny podejrzewany w tej sprawie, który usłyszał już zarzuty.
Działanie sprawców polegało na wprowadzaniu pracowników Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w błąd co do faktu prowadzenia działalności gospodarczej, ewentualnie wysokości osiąganych z tego tytułu dochodów, a tym samym wskazywanych podstaw wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne. Podejrzani mieli wyłudzić od ZUS w latach 2013-2019 blisko 2 mln zł.
Dziwne twory
– Sprawcy zakładali działalność gospodarczą, bardzo często jedynie formalnie, dlatego też obok firm sprzątających czy transportowych pojawiały się twory w postaci działalności artystycznej lub polegającej na zbieraniu dziko rosnących płodów leśnych. Właściciel takiej świeżo założonej firmy deklarował w ZUS-ie bardzo wysokie składki na ubezpieczenia zdrowotne i społeczne. Składki te siegały czasami 10 tys. złotych miesięcznie – informuje mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji.
Po około dwóch, trzech miesiącach osoba przedstawiała długotrwałe zwolnienie lekarskie – czasami sięgające nawet pół roku – a Zakład Ubezpieczeń Społecznych wypłacał wysokie zasiłki. Niektóre z tych osób po zakończonym L-4 robiły krótką przerwę i przedstawiały kolejne zwolnienie, prowadząc ten proceder przez kilka lat.
„Mózg” grupy wcześniej pracowal w ZUS-ie
– Śledczy obliczyli, że nienależne świadczenia siegały powyżej 200 tys. zł na osobę. Okazało się, że większość z tych osób miała kontakt z krakowskim biurem rachunkowym, zajmującym się prowadzeniem księgowości dla firm. Właścicielem biura był 41-letni były pracownik ZUS-u. Mężczyzna pomagał w oszustwie właścicielom firm. W ich imieniu jako ich przedstawiciel wysyłał dokumenty do ZUS-u. Za każdą załatwioną sprawę potrącał sobie od 1 do 2 tys. zł – wyjaśnia Gleń.
Wobec dziesięciu osób zastosowane zostały środki zapobiegawcze w postaci poręczeń majątkowych i dozór policji. Wobec głównego sprawcy – byłego pracownika ZUS w Krakowie – Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia zdecydował o tymczasowym aresztowanu na trzy miesiące.
Zakładali fikcyjne działalności gospodarcze, by przebywać na długotrwałych zwolnieniach lekarskich i pobierać wysokie zasiłki chorobowe. Zarzuty usłyszało 11 osób, w tym „mózg” grupy.