AKTUALIZACJA: Miasto w komunikacje zmieniło liczbę odholowanych hulajnóg. Nie kilkaset – a odholowano zaledwie 82 sztuki.

Wracając do tytułu tego tekstu. Tak naprawdę Kraków nie ma problemu z hulajnogami. Problemy stwarzają użytkownicy tych urządzeń, którzy często porzucają je w miejscach do tego niewyznaczonych i utrudniają życie innym. Za hulajnogi odpowiadają operatorzy, którzy też powinni dbać o porządek.

Wiceprezydent Andrzej Kulig napisał w sobotę, że problem nie jest mu obcy. Zwrócił uwagę, że w mieście jest kilka tysięcy hulajnóg, a nie wszyscy korzystają z nich odpowiedzialnie, nie dbając o bezpieczeństwo innych.

– Po mojej interwencji wczoraj Straż Miejska Miasta Krakowa odholowała kilkaset urządzeń, m.in. z ul. Basztowej, Wielopole i Pawiej. W niektórych lokalizacjach nie było podstaw prawnych do odholowania, dlatego zgłoszono przedstawicielom firm, by zrobili z nimi porządek we własnym zakresie. W poniedziałek jestem umówiony na spotkanie z operatorami hulajnóg na męską rozmowę i chcę Państwa zapewnić, że jeśli to spotkanie nie przyniesie efektów, podejmiemy drastyczne kroki, by problem ten załatwić raz na zawsze – poinformował Kulig.

Utrzymać porządek na ulicach

Nie doprecyzował, co ma na myśli, pisząc o drastycznych krokach. Na koniec poprosił mieszkańców o solidarne działania i zwracanie uwagi użytkownikom, którzy porzucają hulajnogi w niedozwolonych miejscach, o zgłaszanie do straży miejskiej sytuacji, w których pojazdy blokują ruch pieszych lub w inny sposób utrudniają poruszanie się.

– Strażnicy mają wiele zadań do wykonania, dlatego wsparcie mieszkańców w rozwiązaniu tego problemu jest również ważne. Apeluję do wszystkich użytkowników, aby odstawiali swoje pojazdy w wyznaczonych miejscach. To proste działanie może pomóc w utrzymaniu porządku na ulicach i pozwolić nam wszystkim cieszyć się urokami Krakowa. Razem możemy dokonać zmiany i zadbać o to, by Kraków był miastem przyjaznym dla pieszych, rowerzystów i użytkowników hulajnóg. Proszę więc o Państwa współpracę i zrozumienie, że ta sprawa dotyczy nas wszystkich – dodał.