Kazimierz Barczyk: Jak PiS dokarmia SMOG-a w Małopolsce

fot. Krzysztof Kalinowski

Rozmowa z Kazimierzem Barczykiem, wiceprzewodniczącym Sejmiku Województwa Małopolskiego, przewodniczącym Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Małopolski.

To już 5378 odcinek serialu jak zwalczyć smog w Krakowie i Małopolsce. Kiedy będzie odcinek finałowy?

Kazimierz Barczyk: Finał będzie jak umrze główny bohater „piec-kopciuch”. W Krakowie zlikwidowaliśmy ponad 30 tys. „kopciuchów” i zostało ostatnie 100, ale w Małopolsce wciąż dymi 50 tys. pieców rodem z XIX wieku. Smog nie zna granic – idzie tam gdzie wiatr zawieje.

No i wieje tak, że w Krakowie smog wciąż urzęduje i ma się całkiem dobrze.

K. Barczyk: Od 2019r., od zakazu palenia węglem w Krakowie  powietrze wyraźnie się poprawiło. Krakowianie mogliby już teraz oddychać świeżym powietrzem, a nie smogiem, gdyby nie „smogowy obwarzanek” – okoliczne gminy, w których wciąż dymi 10 tys. kopciuchów. I to zgodnie z naszą uchwałą miało się skończyć w 2023.

To co się stało, że znowu się nie udało?

K. Barczyk: Otóż w 2022 roku, przy pełnym przekonaniu, że już mamy to wszystko ogarnięte i pokonamy i dobijemy smog, Sejmik głosami Prawa i Sprawiedliwości zadecydował, że  nie, że jeszcze smog-a podkarmimy. Specyficznie rozumiana ochrona zagrożonych gatunków. Jako wiceprzewodniczący Sejmiku wraz kolegami  z klubu protestowałem i głosowałem przeciw temu. Pomyślałem nawet, że może chcą zorganizować jakiś konkurs na najlepszego „kopciucha" lub miss smogu.

Co konkretnie Panu się w tej nowelizacji nie podobało?

K. Barczyk: Załamał mnie ten brak ambicji władz  PiS– z lidera w kraju spadliśmy poniżej połowy stawki, a patrząc na energiczne działania innych województw, może się za chwilę okazać, że zamkniemy ranking jako „czerwona latarnia”.  Trochę jak Wisła Kraków, z Mistrza Polski do pierwszej ligi. Na łeb na szyję poleciała od razu liczba wymienianych pieców – skoro nie trzeba, to dorzucamy do pieca i kopcimy ile fabryka dała.

Jest mi zwyczajnie przykro po tylu latach batalii o czyste powietrze. Jako przewodniczący Sejmiku z ramienia PO-PSL już w 2013 podpisałem uchwałę antysmogową - pierwszą w Polsce oraz Europie Środkowo-Wschodniej.

OK. Mleko się wylało. Ale przecież to nie koniec, co dalej?

K. Barczyk: Konsekwentnie róbmy swoje. Po wyborach nowe władze województwa i gmin muszą ostro wziąć się do  roboty i wrócić na fotel lidera w Polsce. Przecież na wsparcie wymiany pieców są bardzo duże pieniądze w programie „Czyste powietrze” - najubożsi mogą uzyskać  nawet 100% dofinansowania do 135 tys. zł, także na założenie instalacji CO w domu.

To może coś optymistycznego na koniec.

K. Barczyk: W pierwszej polskiej encyklopedii Benedykta Chmielowskiego z XVIII wieku definicja smoka wygląda tak: Smoka pokonać trudno, ale starać się trzeba. Udało się w Krakowie uda i w Małopolsce – dobijemy SMOG-a!

Kazimierz Barczyk
Kazimierz Barczyk