Po tym jak firma Rewizor wypowiedziała w piątek umowę z miastem, to pracownicy ZTP zajmują się teraz kontrolą biletów. Trwa rekrutacja nowych kontrolerów.
Przypomnijmy: 30 czerwca firma odpowiedzialna za kontrolę biletów wypowiedziała umowę i ogłosiła, że następnego dnia pracownicy nie wyjdą już w teren. To kulminacja sporu, który narastał od dłuższego czasu. Urzędnicy Zarządu Transportu Publicznego nakładali firmie kary za niewypełnianie warunków umowy, firma natomiast zarzucała ZTP utrudnianie działania, niezapewnienie odpowiedniego sprzętu i brak współpracy. Dodatkowo pracownicy firmy zgłaszali uwagi co do sposobu rozliczania ich pracy. Więcej o sprawie pisaliśmy tutaj:
ZTP już wcześniej przygotowywał się do prowadzenia od lipca kontroli uzupełniających, ale po piątkowych wydarzeniach stało się jasne, że przejmie to zadanie w całości. Zapytaliśmy urzędników, jak im idzie.
Sebastian Kowal z ZTP informuje, że obecnie zespół zajmujący się kontrolą biletów liczy 20 osób. Wystawiono dopiero 29 wezwań za brak biletu. To ciągle bardzo niewielkie liczby, biorąc pod uwagę, że w przypadku Rewizora miesięczne statystyki kontroli i wezwań były liczone w tysiącach.
Cały czas trwa rekrutacja i docelowo kontrolerów ma być około stu. – Wiadomo, że nie stanie się to z dnia na dzień. Będziemy stopniowo zatrudniać kolejne osoby – zapowiada Kowal. – Mamy nadzieję, że niedługo dobijemy statystykami do wcześniejszego poziomu. Budując strukturę od początku wiemy, że musi to wymagać czasu, ale utrzymujemy cały czas kontrolę biletów, zarówno w ciągu dnia, jak i w nocy.
Kontrolerzy przechodzą do ZTP
Wypowiedzenie umowy bynajmniej nie zakończyło sporu pomiędzy ZTP a Rewizorem, wręcz przeciwnie. Urzędnicy do ok. trzech milionów dotychczasowych kar doliczają teraz cztery miliony za zerwanie umowy. Firma natomiast twierdzi, że oficjalne wezwanie przez ZTP do kontynuowania realizacji umowy jest fikcją, ponieważ urzędnicy przejęli sprzęt do kontroli biletów i pozyskali w ramach rekrutacji kluczowych pracowników spółki, w tym kierownika krakowskiego oddziału, wszystkich pracowników dyspozytorni i kilkunastu kontrolerów.
ZTP nie zaprzecza, że zatrudnia byłych pracowników Rewizora. – Dwa tygodnie temu ogłosiliśmy, że uruchamiamy dodatkową kontrolę, do czego mamy prawo. Nie ma żadnych przepisów, by móc wykluczać zgłaszające się do nas osoby, które pracowały w firmie Rewizor – mówi Sebastian Kowal. Odnosi się też przy tym do wcześniejszych zarzutów wobec firmy. – Sytuacji, w których coś się pracownikowi odbiera z powodu zwolnienia L4, u nas po prostu nie będzie – stwierdza, choć zapowiada równocześnie, że oczekiwania wobec jakości pracy kontrolerów będą wysokie. – Będziemy wymagać, bo chcemy, żeby to była dobra wizytówka, żeby to było naprawdę na wysokim poziomie – mówi.
Można się spodziewać długiego sporu sądowego pomiędzy obydwiema stronami.