W ostatnim czasie mieszkańcom Luboczy, Grębałowa i Łuczanowic mocno dały się we znaki korki przed przejazdem kolejowym na ul. Blokowej.
W minionym tygodniu napisał do nas jeden z mieszkańców dzielnicy Wzgórza Krzesławickie. Zwracał uwagę, że w związku z budową drogi ekspresowej S7 zamknięta została ul. Darwina, a jedyną drogą wyjazdową stała się ul. Łowińskiego, do której trzeba dojechać przez przejazd kolejowy na ul. Blokowej.
– W momencie, gdy szlabany są zamykane 15 minut wcześniej przed przejazdem pociągu i puszczane są składy, w większości towarowe, bez rozkładu jazdy, tworzą się gigantyczne korki – stwierdza mieszkaniec. – Czy te pociągi mogłyby jeździć w innych godzinach niż 6-8 rano, kiedy mieszkańcy wyjeżdżają i 15-17, kiedy wracają z pracy i szkoły? – pyta.
Pytanie aktualne
W piątek ruch na ul. Darwina został przywrócony, linie autobusowe wróciły na wcześniejsze trasy. Samo pytanie o przejazd pozostaje jednak aktualne, biorąc pod uwagę fakt, że skargi mieszkańców pojawiały się jeszcze znacznie wcześniej, niż trwające od połowy lipca zamknięcie fragmentu ulicy. Tym bardziej, że budowa drogi S7 jeszcze długo będzie powodować duże utrudnienia w ruchu w tej części miasta, a w najbliższym sąsiedztwie właśnie rozpoczyna się przebudowa fragmentu ul. Kocmyrzowskiej, co też utrudni życie zarówno kierowcom, jak i pasażerom, rowerzystom czy pieszym.
Nie zamkną linii
PKP Polskie Linie Kolejowe SA przyznają, że zbyt wiele się tam nie da zrobić, jeśli chodzi o czas zamknięcia rogatek. – Jest to regulowane przepisami i związane z bezpieczeństwem kierowców – mówi nam Piotr Hamarnik z zespołu prasowego PLK SA.
Jak podkreśla, duża część pociągów w tym miejscu to pociągi towarowe, które nie kursują według stałego rozkładu jazdy, ale są trasowane według bieżących potrzeb. – Nie możemy na cztery godziny dziennie zamknąć linii kolejowej, która jest obwodnicą towarową Krakowa i ma znaczenie nie tylko dla miasta, ale dla całego regionu – komentuje.
Zwraca przy tym uwagę, że liczba kursów na tej linii będzie się zwiększać. Do końca przyszłego roku mają powstać nowe przystanki kolejowe na os. Piastów, w Kościelnikach i w Przylasku Rusieckim, a naturalnym kolejnym krokiem będzie skierowanie tam pociągów aglomeracyjnych (dziś też pojawiają się tam pociągi pasażerskie, ale w niewielkiej liczbie).Węzeł pilnie potrzebny
W tej sytuacji tym pilniejsza wydaje się budowa rozwiązania bezkolizyjnego. Zgodnie z planami miasta, tunel pod torami miałby powstać w ramach znacznie większej inwestycji, polegającej na budowie węzła przesiadkowego w Luboczy. To zamierzenie zakrojone na szeroką skalę, z nowymi peronami, nową pętlą tramwajową, parkingami Park&Ride i przebudową układu drogowego. To z kolei wiąże się z czasem oczekiwania i dużymi kosztami, więc trudno określić datę, kiedy te plany mogą stać się rzeczywistością.
W tej sprawie w ostatnich dniach pojawiły się nowe informacje. Opublikowany został raport z czerwcowych konsultacji społecznych, który jasno pokazał, że mieszkańcy nie są zadowoleni z obecnej sytuacji transportowej, oczekują poprawy oferty komunikacji miejskiej i kolei oraz ułatwienia przesiadek pomiędzy różnymi rodzajami transportu.
– Wszystkie osoby głosujące uważają za zasadne realizację budowy bezkolizyjnego przekroczenia torów kolejowych poprzez realizację tunelu pod linią kolejową – czytamy w podsumowaniu raportu.
Zdecydowana większość osób biorących udział w konsultacjach poparło realizację wariantu W7, zgodnie z którym rejon węzła wyglądałby tak:
Mniej towarowych
Zanim zapadną jakiekolwiek decyzje w sprawie budowy węzła, jest jedna dobra wiadomość dotycząca bliskiej perspektywy. – Do końca tego tygodnia, do 22 września, jest tam faktycznie większy ruch pociągów towarowych niż zwykle, ze względu na prace remontowe w innych miejscach w Krakowie. Natomiast po 22 września tych pociągów będzie przejeżdżać mniej – zapowiada Piotr Hamarnik.