Krakowscy przedsiębiorcy do Donalda Tuska: „Lokalni politycy prowadzą przeciwko nam krucjatę”

Ogródki na Kazimierzu fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Konieczność zamykania ogródków gastronomicznych na Kazimierzu o godzinnie 22 czy ograniczanie czasu na zaopatrzenie lokali – te decyzję krakowskich polityków Platformy Obywatelskiej spowodowały złość przedsiębiorców zrzeszonych w Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej.

Pismo na biurko przewodniczącego Platformy Obywatelskiej dotarło we wtorek. Możemy z niego dowiedzieć się, że list jest „aktem desperackiego poszukiwania pomocy w strukturach i środowisku politycznym” partii Donalda Tuska.

„Mamy do czynienia z ciągłym utrudnianiem”

– Platforma Obywatelska cały czas głosi hasła mówiące o wspieraniu przedsiębiorców. Inaczej zachowuje się jednak krakowska PO, która cały czas utrudnia prowadzenie biznesów – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Leszek Lejkowski, zastępca prezesa Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej. – Mamy do czynienia z ciągłym utrudnianiem, nowymi pomysłami na kolejne ograniczenia, a nie widzimy żadnej woli współpracy w działaniu na rzecz rozwoju gospodarczego miasta – zaznacza.

Wymienia, że krakowskich przedsiębiorców najbardziej boli zakaz prowadzenia ogródków gastronomicznych na Kazimierzu po godzinnie 22 oraz przymiarki do skrócenia godzin dostaw w obrębie strefy ograniczonego ruchu. – Zakaz, o który postulowali działacze PO z dzielnicy Stare Miasto powoduje, że przedsiębiorcy na Kazimierzu ostatnie zamówienia muszą przyjmować o godzinie 21, bo trzeba dać czas na skonsumowanie posiłku lub wypicie napoi – zaznacza.

Twierdzi, że przedsiębiorcy nie mają nic do nocnego ograniczenia handlu alkoholem. – Jako kongregacja sami wystąpiliśmy o wprowadzenie pewnych regulacji. Dyskutujemy wyłącznie o godzinach, w których ma trwać przerwa w sprzedaży alkoholu. Wierzymy, że uda się zawrzeć korzystny dla wszystkich stron kompromis – podkreśla Lejkowski.

Przedsiębiorcy: To istna krucjata

Z listu skierowanego do Donalda Tuska dowiadujemy się, że działacze „tak na poziomie dzielnicowym, jak i miejskim prowadzą istną krucjatę przeciwko ludziom, którzy swoimi działaniami wspierają idee liberalnej gospodarki”. – Przedstawiciele Platformy Obywatelskiej w Krakowie prześcigają się w prezentacji nowych pomysłów na regulacje utrudniające życie przedsiębiorców – czytamy.

Później dodają, że przedsiębiorcy, którzy próbują odbudować swoje interesy po epidemii oraz początkach wojny, „spotykają się z kolejnymi, niesłabnącymi ciosami ze strony polityków PO”. – Wśród działaczy, szczególnie związanych z Radą Dzielnicy I Stare Miasto, dominują poglądy, których efektem byłoby zamienienie tętniącego życiem centrum, w skansen zarezerwowany dla coraz węższej grupy mieszkańców. Działania, które w swojej istocie są antyprzedsiębiorcze i antyrozwojowe dla Krakowa, są realizowane przez członków Platformy Obywatelskiej już od kilku lat – podkreślają.

Przedsiębiorcy na koniec listu apelują do Donalda Tuska o zwrócenie uwagi krakowskim działaczom, aby nie podążali w swoich działaniach „za podpowiedziami grupki lokalnych, acz bardzo głośnych aktywistów”.

PO: Nie jesteśmy przeciwko przedsiębiorcom

– Oczywiście, że nie działamy przeciwko przedsiębiorcom – mówi Szczęsny Filipiak, szef krakowskiej Platformy Obywatelskiej. – Trzeba pamiętać, że nad uchwałą w sprawie Parku Kulturowego Kazimierz głosowała cała rada miasta, a nie tylko członkowie naszego klubu. Osobiście uważam, że powinniśmy wrócić do tego tematu i wprowadzić zmiany w uchwale – zaznacza.

Mówi, że rozmawiał z prezydentem Jackiem Majchrowskim na temat wprowadzenia zmian w działalności ogródków na Kazimierzu. Wierzy, że wkrótce pojawi się projekt, który będzie modyfikował godziny, w których mogą być otwarte ogródki.

– Nie można Rady Dzielnicy I utożsamiać z naszym członkiem Tomaszem Darosem. Jest przewodniczącym, ale w radzie musi być większość, aby pomysły mogły być realizowane – dodaje Szczęsny Filipiak.