News LoveKraków.pl

Miało być Nowe Miasto, będzie Lepsze Miasto? Przedsiębiorcy mają własną wizję rozwoju Rybitw i Płaszowa

Wizualizacja Lepszego Miasta fot. Materiały prasowe Klastra Rybitwy
Przedsiębiorcy z Rybitw i północnego Bieżanowa przygotowują własną koncepcję zagospodarowania tamtych terenów. Ma pogodzić interesy miasta, mieszkańców, pracowników i pracodawców. Na LoveKraków.pl pierwsi publikujemy część jej założeń.
Władze miasta chciały, żeby powstała tam nowa dzielnica, ale projekt planu miejscowego, który miał umożliwić jej budowę, radni wyrzucili do kosza. Chodziło o zagospodarowanie potężnego, bo blisko 700-hektarowego obszaru, na którym znajdują się głównie hurtownie, magazyny oraz zakłady produkcyjne. Urzędnicy chcieli, aby teren zmienił oblicze. Zamierzali iść w tym kierunku, żeby powstawały tam nowe osiedla, a nawet wieżowce. Projekt planu przewidywał również budowę jednego z największych miejskich parków.

Planom sprzeciwili się m.in. przedsiębiorcy. Twierdzili, że uchwalenie dokumentu przez Radę Miasta Krakowa zablokuje możliwość rozwoju firm. Teraz pracują nad własną koncepcją zagospodarowania tamtych terenów.

– Staraliśmy się, żeby zostały w niej uwzględnione postulaty, które zostały przedstawione podczas konsultacji społecznych, dotyczących przyszłości tego obszaru miasta – zapewnia w rozmowie z nami prezes Fundacji Rozwoju Przedsiębiorczości „Klaster Rybitwy” Remigiusz Tytuła.

Blisko 700-hektarowy obszar został w koncepcji podzielony na cztery zasadnicze części: mieszkaniową, usługowo-biznesową, przemysłową i zieloną. – Nazwaliśmy ją Lepsze Miasto – Synergia Park. Nie jest to tylko twórcze nawiązanie do odrzuconego rok temu przez radnych miejskich projektu Nowe Miasto. Chcieliśmy również zaznaczyć, że wszystkie proponowane przez nas obszary mogą, a wręcz powinny, współgrać ze sobą jak w jednym organizmie – podkreśla Tytuła.

Wszędzie blisko

Pomysł jest taki, żeby mieszkańcy Rybitw, Złocienia, jak również północnego Bieżanowa, mogli załatwić większość swoich potrzeb w pobliżu domu. – Krakowianie z tego obszaru będą mieli zapewniony bliski dostęp do wartościowych miejsc zatrudnienia, ale też do niezbędnych usług publicznych. Nie będą musieli dojeżdżać w inne rejony miasta, żeby zawieźć dzieci do szkoły, zrobić zakupy, pracować, czy korzystać z terenów zielonych. Wszystko to może znaleźć się na miejscu – zapewnia prezes „Klastra Rybitwy”.

W koncepcji fundacji część mieszkaniowa na tym obszarze Krakowa rozrasta się dwukrotnie. Jeśli zostanie zrealizowana, będzie tam mieszkać między 20 a 25 tys. osób. Mieszkania miałyby powstać w rejonie Złocienia. W efekcie konieczna stanie się budowa przedszkoli, kolejnych szkół, ośrodka zdrowia, centrum kultury, a także utworzenie punktu administracyjnego, w którym mieszkańcy załatwią swoje sprawy. Koncepcja zakłada realizację takich inwestycji.

Drugi obszar, który został w niej wyznaczony, to teren pod usługi (w ciągu ulic Christo Botewa i Śliwiaka), w tym pod biurowce czy nowoczesny obiekt handlowy. – Natomiast w pobliżu obwodnicy mogłoby się znaleźć miejsce pod nieco wyższą zabudowę, będącą pewną dominantą, swoistą bramą wjazdową do miasta – przekonuje Remigiusz Tytuła.

Kolejny obszar, przemysłowy, to obecnie zagospodarowane i wciąż rozwijające się tereny m.in. wzdłuż południowego odcinka ul. Półłanki czy wzdłuż ul. Nad Drwiną. Przedsiębiorstwa są zainteresowane dalszą rozbudową i zatrudnianiem pracowników, co proponowana przez „Klaster Rybitwy” koncepcja umożliwia. – W ten sposób odpowiadamy na zapisy w studium i strategii rozwoju miasta, które wskazywały ten obszar także jako miejsce rozwoju gospodarczego, co w ubiegłorocznej, miejskiej propozycji planu kompletnie nie było odzwierciedlone – podkreśla nasz rozmówca.

Miejsce na zieleń

W koncepcji wyznaczono również kluczowe obszary zielone. Jeden z nich, pełniący rolę swoistej gąbki, zabezpieczałby cały obszar, jak również Stary Prokocim czy Bieżanów, przed zalewaniem podczas dużych i gwałtownych opadów. – Widzimy także miejsce na podniesienie wartości niektórych terenów, będących obecnie „przyrodniczą rezerwą” dla miasta. Z tych gruntów nie czerpią korzyści ani właściciele, ani mieszkańcy. Naszym zdaniem to idealne miejsce pod przemyślane zalesienie. Proponujemy coś w rodzaju arboretum, gdzie mieszkańcy mogliby mieć styczność z niecodziennym drzewostanem – dodaje prezes fundacji.

Podkreśla, że nie można zapominać również o najbardziej podstawowych potrzebach mieszkańców, którzy oczekują chodników, przejść dla pieszych, dokończenia budowy brakującego odcinka ulicy Domagały, realizacji tramwaju do osiedla Złocień, jak również wydajnej kanalizacji. – Wszystkie te potrzeby, a także koncepcje dalszego rozwoju sieci transportowej, są uwzględnione w naszym pomyśle. Miasto, sięgające po podatki mieszkańców, pracowników i przedsiębiorców, musi skończyć z polityką uchylania się od nakładów inwestycyjnych w tym rejonie miasta – twierdzi Tytuła.

Realizację koncepcji fundacja zleciła grupie urbanistów i architektów pod kierownictwem Roberta Kuzianika i Janusza Sepioła. – Skąd taki projekt? Przede wszystkim nie chcemy być postrzegani jako wieczni malkontenci, krytycy pomysłów miasta, ignorujący potrzeby mieszkańców – zapewnia prezes „Klastra Rybitwy”.

Poza tym chcieliśmy pokazać, że obszar Płaszowa i Rybitw nie musi, a nawet nie może być monokulturowy. Urzędnicy proponowali, żeby przy pomocy jednego dokumentu zmienić przeznaczenie kilkuset zagospodarowanych hektarów na zabudowę wysokościową. To było techniczną i finansową mrzonką, a w konsultacjach jasno zostało wykazane, że takich rozwiązań nie oczekują obecni mieszkańcy i sąsiedzi tych terenów. Tak samo próżno szukać by głosów za likwidacją lokalnej działalności przedsiębiorców, zatrudniających dziś prawie 10 tys. osób – kwituje Tytuła.

Fundacja planuje upublicznić koncepcję we wtorek (4 marca) w trakcie konferencji prasowej. Z jej założeniami chce także zapoznać kandydatów na prezydenta i do rady miasta, a przede wszystkim samych mieszkańców.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Podgórze

Aktualności

Pokaż więcej