Kierowcy, których pojazdy w latach 2014–2017 zostały karnie odholowane, będą mogli zawnioskować do miasta o zwrot poniesionych kosztów.
Po tym, jak NSA odrzucił skargi kasacyjne miasta na cztery unieważnione przez sąd pierwszej instancji uchwały dotyczące ustalenia cen za odholowanie i przechowanie pojazdu, właściciele na pewno odzyskają całość kwoty, jaką wtedy zapłacili.
Chodzi tu o lata 2014–2017. Sąd uznał, że stawki określone w cennikach są za wysokie. Choć miasto przekonywało, że kwoty te są zgodne z obwieszczeniem ministra infrastruktury i pełnią rolę prewencyjną, wojewódzki, a następnie Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził, że należało rozpoznać rynek i na tej podstawie ustalić odpowiednie ceny.
Wniosek i wypłata
– Czekamy na uzasadnienie wyroków, ale wszystko na to wskazuje, że będzie można wystąpić o zwrot kosztów. Nie będzie to działało z automatu, każdy będzie się musiał tym zainteresować – mówi Michał Pyclik z Zarządu Dróg Miasta Krakowa.
Przedstawiciel miejskiej jednostki stwierdza, że kwota zostanie zwrócona w całości. Nie będzie trzeba też udowadniać, że nasz pojazd został odholowany i trafił na miejski parking. – Mamy spisane te samochody – dodaje Pyclik.
Według szacunków ZDMK koszty obsługi firm holowniczych i wpływy z kar mniej więcej równoważyły się. Rocznie była to kwota około miliona złotych.