News LoveKraków.pl

Mieszkańców Małopolski dusił trujący smog. Ekspert wyjaśnia, że ma to związek z pogodą

Smog w Krakowie fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
– Kraków faktycznie poradził sobie w walce z trującymi kopciuchami, jednak jak wiadomo smog nie zna granic, więc zanieczyszczenia napływają do miasta z sąsiednich miejscowości – komentuje dr inż. Jakub Bartyzel z AGH.
W ostatnim czasie Kraków oraz okoliczne miejscowości regularnie spowija trujący smog. Na urzędowych stronach oraz w mediach pojawiły się ostrzeżenia m.in. dla osób starszych, które w dni z dużym zanieczyszczeniem powietrza powinny ograniczyć wychodzenie z domów. Ktoś może zapytać: dlaczego smog wciąż dusi krakowian, skoro dzięki determinacji mieszkańców i urzędników miasto zlikwidowało w ostatnich latach ok. 40 tys. palenisk?

Eksperci nie mają wątpliwości, że dzięki temu jakość powietrza w Krakowie uległa poprawie, a na jego zanieczyszczenie ma w ostatnich dniach wpływ m.in. pogoda. – Mamy do czynienia z inwersją, czyli ze zjawiskiem atmosferycznym, które polega na wzroście temperatury powietrza wraz z wysokością. Obrazowo rzecz ujmując, taka inwersja powoduje, że zablokowane jest pionowe mieszanie się powietrza w atmosferze, co sprawia, że zanieczyszczenia m.in. z rur wydechowych oraz z pieców osiadają bliżej powierzchni ziemi. W efekcie powstaje smogowa mgła – wyjaśnia nam dr inż. Jakub Bartyzel z Wydziału Fizyki i Informatyki Stosowanej Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Zauważa, że Kraków faktycznie poradził sobie w walce z tzw. kopciuchami, ale jak wiadomo smog nie zna granic, więc zanieczyszczenia napływają do miasta z sąsiednich miejscowości, gdzie likwidacja trujących palenisk wciąż trwa. – W Krakowie mamy też oczywiście do czynienia z ciągłą emisją transportową, z której do powietrza przedostają się m.in. szkodliwe dla naszego zdrowia tlenki azotu – twierdzi naukowiec z krakowskiej AGH.

Czy to oznacza, że kolejnym krokiem w walce ze smogiem powinno być wprowadzenie w mieście Strefy Czystego Transportu? – Jestem zwolennikiem wszelkich działań, które prowadzą do zmniejszenia emisji zanieczyszczeń do powietrza. Tylko z nią możemy walczyć. Z pogodą się nie da, podobnie z ukształtowaniem Krakowa, który leży w niecce, co dodatkowo wzmaga osadzanie się tutaj smogu – twierdzi dla LoveKraków.pl dr inż. Bartyzel.

Zauważa, że za emisję zanieczyszczeń transportowych odpowiada nieliczny odsetek najstarszych samochodów. – Oczywiście, SCT zawsze będzie wzbudzać emocje, ponieważ stare pojazdy mają z reguły osoby mniej majętne, których nie stać na zakup nowszego, ekologicznego auta. Niemniej w kontekście walki ze smogiem konieczne wydaje się wyeliminowanie z dróg starych samochodów. Zawsze można ograniczyć strefę np. do ścisłego centrum – zapewnia.

Nie chodzi o klimat

W ostatnich dniach spora część Polski stała się żółto-fioletową plamą na smogowej mapie Europy. W innych krajach, takich jak Niemcy, Francja czy Hiszpania jakość powietrza jest zdecydowanie lepsza. Naukowca z AGH pytamy, czy w Polsce po prostu taki mamy klimat, a może jednak zbyt późno zabraliśmy się za walkę ze smogiem? – Absolutnie nie chodzi o klimat. Polska jest teraz lepiej sytuowana jeśli chodzi o kwestie ekonomiczne, ale były lata, kiedy znajdowaliśmy się w ogonie Europy. Z tego powodu nakłady finansowe na zwalczanie źródeł niskiej emisji były dawniej niższe. Teraz nadganiamy i myślę, że w przeciągu dekady czy dwóch już nie będziemy smogowym liderem – mówi naukowiec.

Już teraz dostrzega, że np. w Krakowie zanieczyszczenie powietrza jest mniejsze niż w poprzednich latach. – Oczywiście musimy być bardzo ostrożni w porównywaniu danych, bo zbierane są w zupełnie różnych uwarunkowaniach. Ostatnie zimy są łagodne, więc oczywistym jest, że ludzie mniej palą w piecach, a tym samym mniej zanieczyszczeń przedostaje się do powietrza. Nie zmienia to faktu, że efekty walki ze smogiem są w Krakowie widoczne – dodaje Jakub Bartyzel.

Przypomnijmy, że na początku grudnia ubiegłego roku Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej informował o wstrzymaniu naboru nowych wniosków w ramach rządowego programu „Czyste powietrze”. Czy efekt będzie taki, że dalsza walka ze smogiem m.in. w Małopolsce wyhamuje? – Trudno powiedzieć. Martwi z pewnością to, że z programu może zostać wyeliminowane dofinansowanie do gazu ziemnego, który nie generuje nam zanieczyszczeń do powietrza. Taka zmiana może nieco zniechęcić ludzi do wymiany palenisk, jednak to się dopiero okaże – podsumowuje dr inż. Bartyzel.