Miliardy złotych za oczyszczenie terenu nowohuckiego kombinatu? „Kwota z kosmosu, spekulacje”

Widok na nowohucki kombinat fot. Krzysztof Kalinowski
5 mld zł – czy tyle będzie kosztować remediacja gruntów na terenie nowohuckiego kombinatu? Prof. Mariusz Czop z Akademii Górniczo-Hutniczej uważa, że to kwota wzięta z kosmosu. I dodaje, że najpierw trzeba wykonać badania.
Początkiem roku wrócił temat planowanego nabycia przez gminę części terenu nowohuckiego kombinatu. Mowa o gruntach o powierzchni między 40 a 100 hektarów. Poprzednie władze Krakowa twierdziły, że do transakcji pomiędzy miastem a ArcelorMittal Poland może dojść jeszcze w tym roku. Plan był taki, żeby na obszar przejęty przez miasto przenieść zakłady gospodarujące odpadami, które znajdują się na terenie Płaszowa i Rybitw. Są problematyczne dla mieszkańców okolicy, którzy narzekają na nieprzyjemny zapach.

Nowe władze miasta nie są skore do podejmowania szybkich kroków w sprawie przejęcia gruntów na terenie kombinatu. Głos w tej sprawie zabrał wiceprezydent Krakowa Łukasz Sęk. – Nie będzie rozmowy ani decyzji o przejęciu terenu w jakiejkolwiek formie, bez pełnej wiedzy co z jego jakością jeśli chodzi o ewentualne skażenie – mówił podczas debaty, którą zorganizował Krakowski Alarm Smogowy.

Końcem lipca tego roku gruchnęła informacja, podana przez Radio Kraków, że władze miasta szacują koszty oczyszczenia terenu na 5 mld zł. „Stanowisko Krakowa jest jasne: ma za to zapłacić obecny zarządca” – przekazali dziennikarze krakowskiej rozgłośni. Kombinatem zarządza ArcelorMittal Poland, który jest największym producentem stali w Polsce.

Konferencję w tej sprawie zorganizowali radny miejski z Krakowa dla Mieszkańców Łukasz Maślona oraz prof. Mariusz Czop, naukowiec z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Ekspert stwierdził, że kwota 5 mld zł nie ma żadnego merytorycznego podłoża. – Powinniśmy zacząć od diagnozy, która polega na zbadaniu takiego terenu. To jak z pacjentem: zanim poddamy go operacji, najpierw musimy go zbadać. Tutaj zaczyna się od podania ceny operacji, a ta jest z kosmosu – komentował w trakcie konferencji prof. Czop.

Podał przykład terenów poprzemysłowych dawnych Zakładów Chemicznych ZACHEM w Bydgoszczy. – Za oczyszczenie 4,5 tysiąca hektarów, a więc terenu czterokrotnie większego niż teren kombinatu [ten ma w sumie ok. 900 ha, przyp. red.], wyliczono kwotę ok. 2,5 mld zł. Dlatego chciałbym zobaczyć dokumenty, na podstawie których określono cenę oczyszczenia terenów w Nowej Hucie – mówił ekspert. Jego zdaniem podawanie tak wysokich kwot ma odstraszyć mieszkańców od tematu remediacji terenów poprzemysłowych, pokazując te procesy jako piekielnie drogie i niemal nieosiągalne finansowo. Prof. Czop zauważa jednocześnie, że teren należy do prywatnej firmy i dopóki ta nie przekaże go gminie, to właśnie na niej spoczywa odpowiedzialność w zakresie oczyszczenia gruntów.

Radny Maślona złożył do władz miasta interpelację. Urzędnicy odpowiedzieli mu, że pojawiające się w mediach liczby mają „wyłącznie znamiona spekulacyjnych przesłanek, nieopartych o dostępne i zarazem wiarygodne analizy”. Co na to wszystko przedstawiciele ArcelorMittal Poland? „Nie komentujemy medialnych spekulacji” – czytamy w odpowiedzi na nasze pytania. Z kolei urzędnicy poinformowali nas, że obecnie w magistracie nie toczy się żadne postępowanie, dotyczące nabycia przez miasto gruntów na terenie kombinatu.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Nowa Huta