„Misiek” przed sądem: Prowadzę interesy na czterech kontynentach

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Za zamkniętymi drzwiami toczyć się będzie rozprawa Pawła M. i Grzegorza Z., liderów gangu Wisła Sharks. Sąd zgodził się z wnioskiem prokuratora, który tłumaczył, że zeznania oskarżonych mogą negatywnie wpłynąć na inne toczące się postępowania.

Tylko na czas odczytywania skróconego aktu oskarżenia media miały możliwość przebywać na sali rozpraw. To, co mówili Paweł M. i Grzegorz Z. stało się tajemnicą. Choć jesienią zeszłego roku część zeznań „Miśka” wyciekła do Internetu, prokurator, sędzia i obrońcy nie mieli  jednak wątpliwości, co do tego, że właśnie tak powinien ten proces wyglądać.

Śledztwa w toku

Jak tłumaczył prokurator, chodzi nie tylko o inne postępowania, którr nadal są w toku, ale też opisy zbrodni, w których brali udział lub o których oskarżeni wiedzieli. Mecenas Andrzej Mucha dodał, że jego klient ze względu na zeznania, jakie składał do tej pory, i współpracę z organami ścigania, może obawiać się o bezpieczeństwo swoje i rodziny. Według adwokata, brak mediów podczas rozprawy to bezpieczeństwo zwiększy.

Sędzia Beata Maciejewicz-Gawron uznała, że ujawnianie okoliczności sprawy w sposób niekontrolowany może negatywnie wpłynąć na interes państwa. Zwłaszcza, że wiele osób z gangu Wisła Sharks nadal przebywa na wolności, ukrywając się.

Od oskarżonych odebrano dane. Podczas tej procedury sędzia pyta o m.in. to, czym dana osoba zajmowała się przed zatrzymaniem.

– Prowadzę działalność gospodarczą na czterech kontynentach, głównie w zakresie budownictwa – stwierdził „Misiek”.  – Ta przy ul. Reymonta była jedną z wielu. Nie chcę mówić o szczegółach – dodał.

Zapytany o dochody, stwierdził, że w zależności od miesiąca to od 10 do 100 tys. złotych, a gdyby nie leasingi i kredyty opiewające na miliony, byłoby dużo więcej.

Natomiast Grzegorz Z. powiedział, że prowadził skład budowlany i zarabiał na tym od 5 do 10 tys. złotych miesięcznie. Stwierdził, że jest po odwyku od narkotyków.

Oskarżeni

Śledczy oskarżają „Miśka” i „Zielaka” o popełnienie 188 przestępstw, przy czym przeszło 90 mieli popełnić wspólnie w ramach kierowania wskazaną zorganizowaną grupą przestępczą.

Pawłowi M. prokurator zarzucił popełnienie 95 przestępstw: kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą „Wisła Sharks”, kierowanie wprowadzaniem do obrotu znacznych ilości narkotyków w postaci marihuany, amfetaminy i kokainy, kierowanie przemytem narkotyków w postaci marihuany i kokainy z Holandii i Czech do Polski o wartości przekraczającej 10 mln złotych. Do tego o udział w pobiciach z użyciem niebezpiecznych narządzi, dokonanych m.in. na Śląsku.

Grzegorzowi Z. śledczy zarzucają popełnienie 93 przestępstw, w tym kierowanie pobiciem z użyciem niebezpiecznych przedmiotów czy przeważeniu papierosów oraz krajanki tytoniowej bez polskich znaków akcyzy kwalifikowane jako przestępstwa karnoskarbowe.