– Pod koniec czerwca rozpocznie się przebudowa pętli tramwajowej „Mistrzejowice”, co wiąże się z jej całkowitym zamknięciem. Projekt zakłada zmianę geometrii pętli. Zakończenie prac planowane jest na początek września – tak brzmiał komunikat publikowany na stronie projektu i w miejskich serwisach przed rozpoczęciem rozbiórki dotychczasowej pętli.
Prace wystartowały 24 czerwca. W związku z nimi swoje trasy musiały zmienić trzy linie: 9, 14 i 16. Z czasem okazało się, że ze względu na odnajdywane pod ziemią niewybuchy prace trzeba będzie prowadzić znacznie wolniej, pod nadzorem saperów, co poskutkuje opóźnieniem.
Zgodnie z informacją przekazaną w środę, tramwaje mają na ten odcinek torowiska powrócić od soboty 23 listopada. W komunikacie zapowiedziano jednak, że pasażerowie będą mogli na razie dojechać tylko do przedostatniego przystanku Miśnieńska. To odległość ok. 300 metrów. – Zgodnie z deklaracją wykonawcy, tramwaje będą kursowały do przedostatniego przystanku przed pętlą, a na pętli, gdzie trwają ostatnie prace, będą zawracały w ramach przejazdów technicznych – informował Zarząd Dróg Miasta Krakowa.
Nie tak szybko
Sformułowanie o ostatnich pracach sugerowało bliską zmianę sytuacji. Podczas czwartkowej rady budowy pojawiła się jednak informacja, że brak możliwości dojazdu pasażerów do pętli nie będzie stanem tymczasowym, lecz potrwa wiele miesięcy. – Odcinek Miśnieńska-pętla będzie nieczynny dla pasażerów, w pojeździe będzie mógł się znajdować tylko i wyłącznie motorniczy. Taki stan będzie obowiązywał do końca trwania inwestycji – stwierdził Zbigniew Rapciak, dyrektor kontraktu.
Obecnie oficjalnym terminem zakończenia prac jest IV kwartał 2025 roku, co oznacza jeszcze przynajmniej rok, o ile data ta nie zostanie przesunięta.
Jak wyjaśniał później Zbigniew Rapciak w odpowiedzi na nasze pytania, taki stan rzeczy wynika nie tylko z prowadzonych tam jeszcze prac, ale z kwestii zapisów kontraktu i rozliczeń finansowych. – Zgodnie z kontraktem, wykonawca ma w określonej dacie zakończyć wszystkie prace i od tego momentu przez 20 lat utrzymywać infrastrukturę. Prace na pętli są przyspieszone – zastanawialiśmy się, czy w pierwszej kolejności realizować przebudowywać skrzyżowanie z Mogilską, czy pętlę i ostatecznie została wybrana pętla. W związku z tym byłaby to kwestia ewentualnego wydłużenia kontraktu o rok. Na ten temat cały czas rozmawiamy, bo są to po prostu pieniądze firmy i pieniądze banków. Aktualnie zakładamy, że linie tramwajowe będą kończyć przebieg na przystanku Miśnieńska, natomiast przejazd pętlą będzie tylko przejazdem technicznym. Po pierwsze dlatego, że jest tam jeszcze duża ilość prac do wykonania, a po drugie w związku z zapisami jakie obowiązują strony. Takie jest aktualne stanowisko – podsumował Zbigniew Rapciak.
Jak dotąd nie pojawił się komunikat informujący o tym, które linie od kolejnej soboty wrócą do Mistrzejowic. Będzie to zależało od możliwości pozostającej wciąż w budowie pętli.