News LoveKraków.pl

Na ratunek Szpitalowi Narutowicza. Radna miejska krytycznie o planie naprawczym

Szpital im. Narutowicza fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
– Plan naprawczy Szpitala Narutowicza jest słaby – komentuje Alicja Szczepańska, przewodnicząca komisji zdrowia w radzie miasta. Urzędnicy analizują dokument.
Dyrekcja Szpitala Narutowicza przygotowała plan naprawczy dla tej miejskiej lecznicy, która zmaga się z poważnymi problemami finansowymi, o czym pisaliśmy m.in. w tym artykule. Dokument ma ponad 90 stron, a zawarte w nim cele placówka miałaby realizować w latach 2025-2028. Według Marioli Marchewki, dyrektorki szpitala, plan pozwoli na „długofalową poprawę sytuacjilecznicy. Zdania co do tego są podzielone, o czym napiszemy później.

Co zakłada plan? Dyrekcja chce dążyć do tego, by przychody placówki rosły. Mariola Marchewka założyła, że w 2025 roku uda się wypracować prawie 40 mln złotych w ramach „świadczeń poza kontraktowych, nie limitowanych, tzn. mających gwarancję pokrycia ze strony Narodowego Funduszu Zdrowia”. I podkreśliła, że w minionym roku po raz pierwszy od wielu lat szpital wykonał zaplanowany kontrakt z NFZ-em, co pozwoliło zachować dotychczasowy poziom finansowania z funduszu. Szpital chce też oszczędzać energię elektryczną. „Rozważyć należy zainwestowanie w instalację fotowoltaiczną oraz modernizację sieci ciepłowniczej, co przyniesie realne oszczędności w kosztach energii i ciepła do 15 proc. w skali roku”.

Dublowanie obowiązków

Zdaniem dyrektor Marchewki szpital musi działać efektywniej. Konieczne jest m.in. wprowadzenie najnowszych metod leczenia, jak również poprawienie obsługi pacjenta. Nie ukrywa, że trzeba również zredukować zatrudnienie. Planowane cięcia mają objąć „ponad 100 etatów we wszystkich grupach zawodowych”. „Aktualna struktura organizacyjna jest nieprzejrzysta, część obowiązków jest dublowana lub nadmiernie podzielona, co przekłada się na tworzenie niepotrzebnej struktury kierowniczej oraz zwiększa koszty” – podkreślono w planie naprawczym.

– Prawie każdy dział czy sekcja szpitala, bez względu na wielkość, dysponowały stanowiskiem kierownika i zastępcy. Nawet jeżeli dział zatrudniał trzy czy cztery osoby (w tym dwa stanowiska funkcyjne). Była nawet sekcja, w której zatrudniony był tylko kierownik – dodaje dla LoveKraków.pl Marchewka. Jednocześnie szpital chce zatrudniać nowe osoby. W planie mowa o „wykwalifikowanym personelu medycznym, który zacznie wykonywać procedury wysokopłatne, m.in. w zakresie chirurgii ogólnej”. – Część personelu powinna zostać odmłodzona. W niektórych działach aż połowa pracowników to osoby w wieku emerytalnym, znaczna część z nich to pracownicy po 70 roku życia – komentuje dyrektorka Narutowicza.

Co jeszcze znalazło się w planie naprawczym? Szpital chce zwiększyć liczbę rezydentów, jak również rozszerzyć zakres działalności oddziału dziecięcego. Potrzeba też doposażenia placówki w aparaturę i sprzęt medyczny. „Strategicznym działaniem jest również zwiększenie czasu pracy w poradniach specjalistycznych, w związku z liczbą oczekujących pacjentów” – czytamy w dokumencie. Jednocześnie dyrekcja wskazuje, że sytuacja na niektórych oddziałach musi zostać dogłębniej przeanalizowana. „Szczegółowego audytu wymaga działalność oddziałów, które przyniosły największą stratę w roku 2024” – stwierdzono w planie, podpisanym przez dyrektorkę. Chodzi m.in. o Odział Kliniczny Chirurgii Ogólnej z Onkologią i Oddział Urazowo-Ortopedyczny.

Zaczęły się zwolnienia

Wróćmy jeszcze do zwolnień w szpitalu, ponieważ jak można dowiedzieć się z ostatnich stron planu naprawczego, konkretne kroki w tej sprawie zostały już podjęte. „Ze względu na duże koszty związane z wynagrodzeniami pracowników, które są po części spowodowane przerostem zatrudnienia w sektorze administracji, koniecznym było rozwiązanie umów o pracę z częścią pracowników czy też ograniczenie ilości kadry kierowniczej. Wprowadzone rozwiązania dotyczyły prawie 70 osób” – zapisano w dokumencie.

„Sumując wszystkie zaplanowane ograniczenia wydatków, związane z reorganizacją administracyjną, otrzymamy kwotę ok. 9 mln zł rocznie” – wyliczono w planie naprawczym, podpisanym przed dyrektor Marchewkę.

– Reorganizacja placówki powinna być przeprowadzana jednym cięciem: w sposób ciągły i na wszystkich poziomach. Odwlekanie czy stopniowe zatrzymywanie rozpoczętego już procesu może zagrozić skuteczności jego wykonania – komentuje Mariola Marchewka. I dodaje: – Jeżeli wierzyciele i kontrahenci, a także personel i pacjenci nie odczują efektów zmiany, niemożliwe będzie po raz kolejny otrzymanie kredytu zaufania od wszystkich zaangażowanych w poprawę sytuacji szpitala.

Dyrekcję dopytujemy jeszcze o zadłużenie lecznicy. – Szacujemy, że dzięki zwiększeniu przychodów w samym tylko roku 2025 uregulujemy należności z tytułu ciążących na nas zobowiązań na kwotę prawie 28 mln zł, z czego prawie jedna trzecia to niestety odsetki, koszty sądowe, rekompensaty, koszty egzekucji komorniczej – podkreśla dyrektorka szpitala.

Plan słaby i miękki

Radni miejscy z komisji zdrowia mają mieszane uczucia jeśli chodzi o plan naprawczy. – Jest słaby i miękki – twierdzi Alicja Szczepańska, radna Koalicji Obywatelskiej i przewodnicząca wspomnianej komisji. I dodaje: – Nie wynika z niego, jakie konkretne cele chce zrealizować szpital, by wyjść z zadłużenia. To sprawia, że w przyszłości nie będzie jak rozliczyć placówki z jego realizacji. Potrzeba przede wszystkim, by nad planem pochylił się ekspert z zakresu finansów. Dopóki nie będzie planu naprawczego, który nie budzi zastrzeżeń, nie widzę możliwości, żeby miasto finansowo wsparło ten szpital.

Radny Prawa i Sprawiedliwości Michał Ciechowski twierdzi z kolei: – Plan naprawczy, który został przedstawiony, de facto opisuje sytuację szpitala oraz najważniejsze do zrealizowania oszczędności, które mają przyczynić się do wyjścia placówki z olbrzymiego zadłużenia. Jednocześnie wynika z niego jasno, że lecznica podtrzymuje chęć zaciągnięcia pożyczki od miasta.

Dodaje, że z pewnością na plus trzeba zaliczyć wyraźną zmianę podejścia dyrekcji „Narutowicza” do firm, którym miejska placówka wynajmuje powierzchnię. Radnemu chodzi o urealnienie kosztów wynajmu szpitalnych przestrzeni. – Oszczędności i cięcia w administracji, na które wskazuje dyrektor Marchewka, również wydają się konieczne – kwituje miejski radny.

O komentarz do planu naprawczego poprosiliśmy miejskich urzędników. Ci stwierdzili, że dokument „podlega ocenie przez odpowiednie wydziały Urzędu Miasta Krakowa”. – Po zebraniu wszystkich niezbędnych uwag i opinii, informacje w tym zakresie zostaną przedstawione dyrekcji szpitala – zapewniają urzędnicy.

Operują prawie wszystko

Co na to wszystko personel miejskiego szpitala? Ordynatorzy oddziałów zapewniają, że pomimo trudności finansowych pacjenci są przyjmowani bez zakłóceń i mogą liczyć na szeroki wachlarz świadczeń zdrowotnych. – Na Oddziale Otolaryngologii operujemy praktycznie wszystkie schorzenia, dotyczące uszu, nosa, gardła, krtani i szyi. Mamy dobrze rozwiniętą endoskopię, zarówno zabiegową, jak i diagnostyczną, dzięki czemu stosujemy techniki mniej inwazyjne dla pacjenta. Od niedawna mamy również neuromonitoring, który jest niezbędny do operowania ślinianek przyusznych i podżuchwowych – wyjaśnia lek. Dariusz Sieroń, kierujący Oddziałem Otolaryngologii.

Na zabiegi endoskopowe stawiają również lekarze z Oddziału Urologii z Onkologią. – Stanowią ponad 80 proc. wszystkich wykonywanych operacji. Poprzez laparoskopię usuwamy np. guzy nerek. Jesteśmy pełnoprofilowym oddziałem, leczącym szerokie spektrum schorzeń, w tym m.in. raka prostaty, który niestety dotyka coraz młodszych pacjentów – wyjaśnia lek. Łukasz Curyło, kierujący oddziałem.

Do sprawy będziemy jeszcze powracać.