Na ul. Wrocławskiej rowerzyści pojadą wydzielonymi pasami

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Pasy dla rowerzystów o szerokości półtora metra po obydwu stronach jezdni – to nowy pomysł dla fragmentu ul. Wrocławskiej, na odcinku między ul. Poznańską a al. Kijowską.

Projekt zmian przechodzi obecnie audyt rowerowy, dokładną mapę można znaleźć na stronie Zarządu Transportu Publicznego.

Projektanci przewidzieli dwa pasy rowerowe o szerokości 1,5 m, po obydwu stronach ul. Wrocławskiej. Rozpoczynałyby się one na wysokości skrzyżowania z ul. Poznańską, a kończyły tuż przed miejscem, w którym pojawia się krótki pas do skrętu w lewo z ul. Wrocławskiej w al. Kijowską. To oznacza, że samo skrzyżowanie tych dwóch ulic, w obydwu kierunkach, rowerzyści pokonywaliby nadal w ruchu ogólnym.

Coś za coś

Dla ruchu samochodowego pozostałaby jezdnia o szerokości niecałych 6,5 m. Na całym tym odcinku miałyby jednak zniknąć równoległe miejsca parkingowe. Według przedstawionej propozycji piesi natomiast straciliby wyspę azylu na przejściu, by mogły tamtędy swobodnie przejeżdżać autobusy.

W miejscu przystanków autobusowych miałyby powstać perony na wzór przystanków wiedeńskich – będą one wysunięte w stronę jezdni w taki sposób, że rowerzyści jadący swoim pasem wjadą na tym odcinku na nieco wyższą wysokość – podobnie jak ma to miejsce na pasie rowerowym przy Plantach.

Krytyczne głosy

Ciekawe w całej sprawie jest to, że projekt jest przygotowywany w ramach zapewnienia obsługi komunikacyjnej inwestycji przy ul. Racławickiej. Na działkach zlokalizowanych w sąsiedztwie linii kolejowej ma powstać budynek usługowy z garażem podziemnym. Można więc zauważyć pewną zmianę podejścia ze strony miasta, że zapewnienie obsługi komunikacyjnej nie musi oznaczać budowy czy przebudowy drogi przeznaczonej głównie dla samochodów.

Równocześnie jednak projekt spotkał się z dość chłodnym przyjęciem, również wśród rowerzystów. Wśród komentarzy przewijają się m.in. stwierdzenia, że tak krótki fragment w praktyce nie tworzy nowego połączenia i będzie słabo wykorzystywany, ponieważ pasy rowerowe przy ruchliwych drogach traktowane są przez wielu użytkowników jako niebezpieczne.

Sebastian Kowal z Zarządu Transportu Publicznego mówi, że propozycji projektantów nie należy jeszcze traktować jako docelowego rozwiązania. – Mamy nadzieję, że w przyszłości ta infrastruktura będzie dłuższa, ale od czegoś trzeba zacząć. To jest dopiero koncepcja, więc szczegóły mogą wyglądać inaczej, po audycie rowerowym i zaopiniowaniu przez inne jednostki. Już wiemy na przykład, że powiązanie z ruchem ogólnym na przejściach dla pieszych powinno wyglądać inaczej, tak jak na ul. Ofiar Dąbia, gdzie pas rowerowy kończy się przed przejściem, a pieszy pozostaje bezpieczny – komentuje Sebastian Kowal.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Krowodrza