„Nie chcemy oszukiwać mieszkańców”. Prezes MPK przeprasza pasażerów

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

– Nie chcemy oszukiwać mieszkańców, że mamy w rozkładzie jazdy połączenia, a w praktyce ich nie ma – powiedział w poniedziałek dyrektor Zarządu Transportu Publicznego.

 Dyrektor ZTP w poniedziałek tłumaczył się radnym z komisji infrastruktury na temat cięć w komunikacji autobusowej. Powiedział, że o cztery procent spadnie praca przewozowa na liniach autobusowych względem rozkładów z czerwca. Zaznaczył, że mimo wszystko od września po ulicach Krakowa będzie jeździć więcej autobusów niż miało to miejsce we wrześniu zeszłego roku, nie podał jednak konkretnych danych.

Łukasz Franek powiedział, że z problemami kadrowymi nie mierzy się tylko krakowskie MPK, ale również podobne przedsiębiorstwa z Łodzi, Bydgoszczy czy ostatnio w Warszawie. Jako powody takiego stanu rzeczy podał presję płacową oraz rynek kurierski, który potrafi „wchłonąć każdą liczbę kierowców”.

Mniej o 25 autobusów

– Nie chcemy w jakimś sensie oszukiwać mieszkańców, że mamy w rozkładzie jazdy połączenia, a w praktyce ich nie ma – stwierdził szef ZTP. – To nie jest gigantyczne cięcie, ale uciążliwe dla części mieszkańców – dodał.

 Zdradził, że umówili się przed wakacjami z prezesem MPK, że ten poinformuje uczciwie, ile kursów przewoźnik nie będzie w stanie zrealizować od września. – W sierpniu otrzymaliśmy jasną deklarację, że nie są w stanie obsłużyć 25 autobusów, bo brakuje im ok. 50 kierowców. Jest perspektywa, może pan prezes o tym powie, że istnieje szansa na poprawę sytuacji – podkreślił Franek.

Prezes przeprasza i deklaruję poprawę

Rafał Świerczyński, prezes MPK przeprosił publicznie „za to co się stało”. Stwierdził, że przedsiębiorstwo staje się coraz bardziej konkurencyjne na rynku i tym sposobem może uda się uporać z problemami kadrowymi. – Od 1 stycznia 2023 roku osoba na starcie otrzyma od 4,8 tys. do 5,2 tys. netto – podkreślił.

Mówił, że dziś przed południem zawarł porozumienie ze związkami zawodowymi dotyczące wysokości dodatku stażowego. Osobie po miesiącu pracy będzie przysługiwał 10-procentowy dodatek. Maksymalnie pracownik może otrzymywać 30 procent.

Zdradził, że od czerwca zatrudniono 44 osoby, a dodatkowe 22 osoby są w trakcie kursu na prawo jazdy i będą dostępne za ok. 4-6 miesięcy. – Mam nadzieję, że podjęte działania doprowadzą do sytuacji, że będziemy w stanie bez problemu przewozić dodatkowych pasażerów – mówił Świerczyński.