News LoveKraków.pl

Osiedle Złocień. „Nie da się otworzyć okien” [AUDIO]

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

– Smród jest nie tylko uciążliwy, ale także wpływa negatywnie na nasze zdrowie oraz jakość życia – alarmują mieszkańcy Złocienia, którzy od dłuższego czasu mierzą się z problemem fetoru, który unosi się w okolicy.

Nie tylko oni narzekają na zanieszczyszczone powietrze. Sytuacja dotyczy również mieszkańców Rybitw i Płaszowa. 

Wielu z nich twierdzi, że pozostaje „tajemnicą poliszynela” skąd wydobywa się fetor. Jest kilka teorii. W okolicy Rybitw funkcjonuje wiele zakładów produkcyjnych, które generują problem. Jednak mieszkańcy mają własne wytłumaczenie dla sprawy.



Skąd ten smród?

Po drodze skręcając z ul. Półłanki w ul. Nad Drwiną, na krótkim odcinku do ul. Domagały, po lewej stronie można zauważyć mini wysypisko śmieci, od którego też śmierdzi – alarmują nas mieszkańcy.

W rozmowie z nami pan Tomasz przyznał, że sytuacja z unoszącym się fetorem w powietrzu pogorszyła się wraz z modernizacją szkoły przy ul. Agatowej.

– Ostatnim dniami czuć coraz bardziej ten smród. Odkąd skończył się remont przy szkole. Tam była robiona jakaś przepompownia z kanalizacją. I od tej pory problem się nasilił. Wcześniej problem ten pojawiał się kilka dni w roku. Teraz najbardziej fetor jest nie do zniesienia wieczorami i nocą. Również, kiedy pada deszcz to wtedy też jest tragicznie – opowiada nam.

Zapytaliśmy mieszkańców ul. Domagały, Topazowej i Agatowej jak w ich rejonie wygląda sytuacja. Oto co nam powiedzieli:

Zapytaliśmy mieszkańców ul. Domagały jak w ich rejonie wygląda sytuacja. Oto co nam powiedzieli:

–  Tak, żeby było to uciążliwe? Nie jestem w stanie sobie przypomnieć, czy kiedykolwiek coś takie mi tutaj przeszkadzało. Gdziekolwiek indziej, gdzie jest problem z odorem to nie mam problemu z jego odczuwaniem. Niedawno było coś takiego jak czyszczenie starszego jeziorka tu niedaleko, koło Biedronki. Możliwe, że wtedy z tego były problemy z szambem, kiedy ściągali tę wodę – mówi Michał, mieszkaniec ul. Topazowej.

Pani Danuta wprost przyznaje, że unoszący się fetor jest szkodliwy dla jej zdrowia. – Ten smród jest uciążliwy, bo jestem alergikiem. Leje mi się z oczu.

– Wydaje mi się, że w momencie, kiedy jest bardzo gorąco i później nachodzą chmury, nie wiem czy coś się dzieje wtedy z ciśnieniem, to z tych „miękkich” terenów, oczyszczalni czuć odór. Szczerze mówiąc nie wiem dokładnie skąd. Leci taki ciąg powietrza, że po prostu śmierdzi. Teraz jest troszkę spokojnie po interwencjach, ale był taki czas, że było trzy -cztery dni w tygodniu w sierpniu to było niefajnie okno otworzyć. Ostatnio dosyć często się to zdarzało i narzekali, że takie uroki mieszkania tu. Choć niekoniecznie tylko tu, bo z tego co wiem, inne rejony też się skarżą – opowiada pan Tomasz.

Magda: – Smród jest mega, kiedy wychodzi się z domu. Dosłownie jakby się głowę do kontenera wkładało. Raz rano, raz w nocy śmierdzi. W zależności, z której strony wiatr wieje. Podobno przy „Mikim” nie śmierdzi, a nieraz właśnie tam najbardziej śmierdzi. Akurat mieszkamy trochę dalej, tam praktycznie nigdy nie śmierdziało, dlatego kupiłam tam mieszkanie. Teraz jednak jest nie do wytrzymania. Naprawdę.

– Jest uciążliwy. Jakby ścieki – dodaje inna rozmówczyni.