Jakub Drath, LoveKraków.pl: Piesi od dawna narzekają na schody prowadzące od ul. Zdrowej do kładki nad Białuchą i dalej do ul. Opolskiej. Czy Pana zdaniem jest szansa na zmianę tej sytuacji w nieodległej przyszłości?
Dominik Franczak, Przewodniczący Rady Dzielnicy IV Prądnik Biały: Myślę, że szansa na poprawę sytuacji jest, zaczęliśmy już działać w tym kierunku razem z radnym miejskim Jakubem Koskiem. Natomiast ze wstępnych informacji, jakie uzyskaliśmy od urzędników, wynika, że nie stanie się to szybko, ponieważ potrzebne jest przejęcie gruntów, które obecnie nie należą do miasta. A tylko pod takim warunkiem można przebudować kompleksowo to zejście, by było dostępne dla osób starszych, rodziców z dziećmi czy osób z niepełnosprawnościami.
Ostatnio pojawił się nowy przetarg zarządu dróg w tej sprawie, ale to ciągle bardzo wstępny etap.
Tak, to pierwszy etap, który ma na celu określenie obszaru, który będzie niezbędny pod tę inwestycję, czyli wskazanie działek branych pod uwagę do wykupu. A drugi cel to wskazanie, co można byłoby tutaj zrobić – np. pochylnię czy windę.
Czy w takim razie mówimy o zajęciu znacznie większej powierzchni niż obecnie?
Prawdopodobnie tak, a do tego również dziś część schodów znajduje się na terenie nienależącym do miasta i nie ma możliwości ich remontu. A gdyby nawet remont został przeprowadzony, to nie rozwiązuje to problemu dostępności tych schodów dla wszystkich użytkowników.
Wcześniej temat kładki był poruszany przy okazji większego pomysłu na stworzenie bulwarów Białuchy. Czy to założenie jest aktualne? Jak wyglądają postępy?
Działania w tej sprawie dotyczą na razie tylko północnej części terenu nad Białuchą, od strony ulicy Opolskiej, ponieważ teren należy do miasta. Zmiany nie będą bardzo spektakularne, ponieważ chcemy, żeby ten teren zachował swój naturalny, półdziki charakter. Dodatkowo jest to bardzo blisko ulicy Opolskiej, wzdłuż której przebiega główna magistrala ciepłownicza. Niestety nie ma możliwości ustawienia tam ekranów dźwiękochłonnych, ponieważ wiązałoby się to z wielomilionową przebudową tej magistrali lub wycinką znacznej liczby drzew, na co na pewno nie chcemy i nie możemy się zgodzić. Po spotkaniu w terenie z przedstawicielami ZZM dostaliśmy informację, że pierwsze działania mogą się tutaj rozpocząć jesienią tego roku, z nadzieją na zakończenie w roku przyszłym.
Na czym będą polegać prace?
Ma się pojawić ścieżka edukacyjna, która ma być wyłożona korą, do tego ławki, kosze, tablice informacyjne. Nie będzie oświetlenia, ponieważ jest to teren zalewowy, spowodowałoby to zwiększenie kosztów i wydłużenie formalności. Mam nadzieję, że już w przyszłym roku to wszystko stanie się faktem. Sama kładka nie będzie przebudowywana, jest w dobrym stanie technicznym. Natomiast przebudowane ma być połączenie pomiędzy kładką a chodnikiem i przystankiem przy Opolskiej.
Na schody w stronę ul. Zdrowej poczekamy znacznie dłużej.
Z tego, co mówią nam urzędnicy, to procedury przejęcia gruntów, w zależności m.in. od nastawienia właścicieli i od tego, jak długo będzie trwać ich ustalanie, potrafią trwać latami i urzędnicy nie potrafią wskazać, czy to będą trzy lata czy pięć. A dopiero kiedy teren przejdzie w ręce gminy, będziemy mogli rozpocząć fazę projektową i realizację.