Pół tysiąca osób przed urzędem. Protestują przeciwko pomysłowi prezydenta [ZDJĘCIA, VIDEO]

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

W środę od samego rana przed Urzędem Miasta Krakowa przy placu Wszystkich Świętych protestuje pół tysiąca osób niezadowolonych z pomysłów prezydenta Jacka Majchrowskiego i jego zastępcy Jerzego Muzyka na zagospodarowanie prawie 700-hektarowego obszaru Rybitw w południowej części miasta.

– Walczymy o swoje miejsca pracy, walczymy o swoje zakłady, walczymy też o dochody Krakowa i racjonalne wydatki z budżetu miasta. Walczymy też o sensowne planowanie przestrzenne, które nie będzie powodować tego, że kosztem jednych mają rozwijać się inni. Naszym zdaniem niedopuszczalne jest, że dzielnice które od dziesięcioleci były przeznaczone pod rozwój przemysłu, miasto chce przeznaczyć na rozwój deweloperki – mówił podczas protestu Remigiusz Tytuła, prezes Fundacji „Klaster Rybitwy”.

Zamiast przemysłu deweloperka

Przedsiębiorcy i ich pracownicy sprzeciwiają się propozycji miejskich urbanistów, którzy stworzyli plan zagospodarowania przestrzennego. Urzędnicy chcieliby, aby w miejscu istniejących zakładów powstało wielkie osiedle mieszkaniowe na 100 tysięcy osób. Na tym obszarze najwyższe budynki mogłyby osiągać wysokość nawet 150 metrów.

– Dla nas niedopuszczalne jest to, że miasto przed przystąpieniem do sporządzania planu nie zinwentaryzowało dokładnie tego obszaru. W poniedziałek podczas posiedzenia komisji byliśmy w ciężkim szoku, jak wiceprezydent Jerzy Muzyk powiedział, że według ich danych, na tym terenie działa 1,1 tys. podmiotów gospodarczych. Wydawało nam się, że jest ich 200 lub 300 – podkreślił Tytuła.

Dodał, że tylko kilkadziesiąt dużych podmiotów z obszaru Rybitw ma ponad osiem miliardów złotych przychodów i odprowadzają ponad 700 mln złotych podatków, a także zapewniają miejsca pracy dla ponad 7,5 tysiąca mieszkańców Krakowa i okolicznych gmin.

Największy protest

Środa nie jest przypadkowym dniem na protest. Tego dnia odbywa się sesja Rady Miasta Krakowa podczas której radni mają decydować czy odrzucą projekt planu po pierwszym czytaniu czy będą dalej nad nim pracować. – Według urzędników, z którymi rozmawialiśmy, jest to największa demonstracja w tym miejscu. Poprzednia była na ok. 200 osób – poinformował Remigiusz Tytuła.

W trakcie protestu nie obeszło się bez incydentów. Z tłumu ponad 500 osób na trawnik oraz kostkę brukową zostały rzucone materiały pirotechniczne. Jednak po apelu organizatorów manifestacji – sytuacja się nie powtórzyła.

– Liczymy na otrzeźwienie radnych. Wydaje nam się, że samorządowcy zauważyli nasze półroczne działania i to wzbudziło już w nich refleksję. Nie podchodzą do tego planu hurraoptymistycznie, jak zrobili w momencie jak zaczynali procedować plan. Widzą, że nie jest to piękna wizualizacja zrobiona na zielonej łące, tylko wszystko ma realny koszt społeczny i gospodarczy – dodał Tytuła.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Podgórze
News will be here