Obecność policjantów ma związek z otwarciem bramek na Zakrzówku. Wcześniej za bezpieczeństwo na tym terenie odpowiadał Klub Nurkowy Kraken, który pobierał opłatę za wstęp. W połowie czerwca pełną odpowiedzialność za teren przejęli urzędnicy Zarządu Zieleni Miejskiej.
Policja na miejscu
– Wcześniej trzeba było przeskoczyć płot, aby dostać się nad strome brzegi Zakrzówka. Osoby, które forsowały ogrodzenie były sprawniejsze fizyczne. Teraz każdy może swobodnie wejść przez otwarte bramki – mówi Sebastian Gleń.
Policjant mówi, że wczoraj popołudniu nad Zakrzówkiem było kilkaset osób. Funkcjonariusze z jednej strony wypraszali osoby. Mieszkańcy nie dawali za wygraną i wchodzili wtedy innym wejściem pod drugiej stronie.
– Zdecydowaliśmy o przekierowaniu łódki z Bagrów na teren Zakrzówka. To oznacza, że nie ma policjantów nad Bagrami, tam jednak zejście do wody jest znacznie łagodniejsze niż na Zakrzówku. Zalewu w Podgórzu mają pilnować m. in. strażacy czy WOPR – twierdzi Gleń.
Urzędnicy apelują o rozsądek
Wczoraj dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej Piotr Kempf apelował o zdrowy rozsądek i niekorzystanie z akwenu, który jest niezabezpieczony. – Nie ma na nim kąpieliska ani ratowników, którzy mogliby udzielić pomocy. Prosimy o korzystanie z innych kąpielisk w mieście, np. z Bagrów – podkreślił.
Dodał, że na Zakrzówku są tablice informacyjne o zakazie kąpieli i ostrzegające, że jest to teren niebezpieczny. – Nie ma możliwości skutecznego zabezpieczenia terenu o powierzchni kilkudziesięciu hektarów – mówił Kempf.