Poruszające słowa mera Lwowa do radnych Krakowa

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Zielony teren przed konsulatem Federacji Rosyjskiej będzie nosił nazwę Wolnej Ukrainy – tak w środę po południu zdecydowali radni Krakowa.

W środę radni Krakowa jednogłośnie zdecydowali, że zielony teren przed konsulatem rosyjskim przy ulicy Biskupiej będzie nosił nazwę „Skwer Wolnej Ukrainy”.

– Skwer nie zastąpi pomocy humanitarnej i wojskowej, ale jest bardzo ważnym symbolem – mówił krakowski radny Łukasz Wantuch, który tego dnia był we Lwowie z radnymi: Andrzejem Hawrankiem, Janem Pietrasem i Łukaszem Sękiem.

– Uważam, że to co dzieje się na Ukrainie, powinno teraz zostać upamiętnione. To jest moment, który waży o wszystkim i zadecyduje o naszych czasach – powiedział Jan Pietras.

Mer Lwowa: Dziś walczymy nie tylko o wolną Ukrainę i Polskę

Zdalnie w sesji Rady Miasta Krakowa uczestniczył mer Lwowa Andrij Sadowy, który stwierdził, że nazwa „Wolna Ukraina” na zawsze zostanie w pamięci mieszkańców Krakowa. – Zawsze wiedziałem, że w ciężkich czasach bracia Polacy będą z nami – podkreślił.

– Rosja myślała, że nasze wojsko liczy do 300 tysięcy żołnierzy, ale pomylili się. Nasze wojsko jest mocniejsze, bo to 40 mln mieszkańców i setki milionów wolnych ludzi na całym świecie. Dziś walczymy nie tylko o wolną Ukrainę i Polskę, ale również wolny świat – mówił Andrij Sadowy.

Szef Lwowa podziękował również Polakom za pomoc, która dociera do miasta oraz na Ukrainę. – Chce podziękować za przyjmowanie wszystkich uchodźców. Pamięć o tych czynach na zawsze będzie w naszych sercach – podkreślił.

Były głosy sprzeciwu

Przeciwko nadaniu nazwy zielonej enklawie przed konsulatem Federacji Rosyjskiej był Paweł Sokół, przewodniczący Stowarzyszenia „Podobno Bezpieczne Planty”. Stwierdził, że takimi czynami „szkodzimy Ukrainie” i „dajemy złudną nadzieję, że cała Europa będzie za nich walczyć”. Uznał, że „wszystkie prowokacyjne gesty” nasilają konflikt.

Inny mieszkaniec Krakowa, Andrzej Waligóra, proponował, aby rondo Mogilskie nazywało się „rondem Obrońców Ukrainy”. Uznał, że skwer przed placówką dyplomatyczną jest mało poważną propozycją.

Anna Środoń ze stowarzyszenia Miłośników Placu Biskupiego stwierdziła, że decyzja radnych jest „nieadekwatna do sytuacji”. Przytoczyła informacje, że pod petycją sprzeciwiającą się nadawaniu nowej nazwy podpisało się niespełna tysiąc osób.

News will be here