News LoveKraków.pl

Prawie 27 mln zł kar za przebudowę ul. Krakowskiej. Czy miasto odzyska pieniądze?

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Po zakończeniu prac na ul. Krakowskiej miasto zapowiedziało egzekwowanie od wykonawcy wysokich kar za opóźnienia i niedociągnięcia. Zapytaliśmy o postępy w sprawie.

Przebudowa ulicy Krakowskiej rozpoczęła się pod koniec marca 2019 r i miała pierwotnie potrwać 10 miesięcy. Z czasem atmosfera wokół inwestycji stawała się coraz bardziej nerwowa. Na ul. Dietla odkopane zostały pozostałości dawnego mostu, terminy stopniowo się przesuwały, wybuchła epidemia, zniecierpliwienie mieszkańców rosło, a komunikaty miasta i wykonawcy miały coraz ostrzejszy ton.

Tramwaje wróciły na ul. Stradomską dopiero po ponad roku, 31 maja 2020, a cały przebudowany odcinek pokonały dopiero w połowie sierpnia. Ruch kołowy został dopuszczony dopiero pod koniec listopada.

Ostre komentarze

Miasto wraz z kolejnymi informacjami o opóźnieniach zapowiadało wyciąganie konsekwencji wobec wykonawcy.

– Naszym zdaniem wykonawca miał możliwość organizacji pracy w taki sposób, aby ten ostatni etap zrealizować w znacznie krótszym czasie. Wobec takiej jego postawy zamierzamy wyciągnąć konsekwencje kontraktowe. W pierwszej kolejności ustalony zostanie okres zwłoki z winy wykonawcy, który będzie podstawą do naliczenia kar kontraktowych – pisali urzędnicy w październiku 2020, jeszcze przed zakończeniem prac.

Kary w tym przypadku okazały się drakońskie –  twierdził kilka miesięcy później ówczesny dyrektor Zarządu Dróg Miasta Krakowa Marcin Hanczakowski. Urzędnicy zarzucali państwowej firmie Trakcja niską jakość prac (m.in. nierówne płyty torowe) oraz nietrzymanie się terminów, które podczas realizacji kontraktu były wielokrotnie zmieniane. Spółka, jak wynika ze słów dyrektora urzędu, miała problemy z płaceniem podwykonawcom.

Firma w całości odrzuciła zarzuty urzędników. – W związku z pojawieniem się nieprawdziwych informacji, dotyczących rzekomych podstaw nałożenia na Trakcję, bezpodstawnych kar umownych, zarząd podejmuje zdecydowane kroki prawne, celem ochrony interesów przedsiębiorstwa i akcjonariuszy, a także dobrego imienia spółki – napisano w odpowiedzi na stanowisko miasta.

Sprawa w sądzie

Zanim sprawa trafiła faktycznie do sądu, minęło jeszcze trochę czasu. ZDMK w odpowiedzi na nasze pytania informuje, że pozew o zapłatę kwoty 26 972 52,36 zł przeciwko Trakcja SA oraz Comsa S.A.U. został złożony w sierpniu 2023 roku.

Sprawa jest w toku i na razie nie są podawane żadne szczegóły. – Ze względu na dobro postępowania nie powinniśmy udzielać szczegółowych informacji objętych sprawą sądową – kwituje biuro prasowe ZDMK.

A co z uwagami, które zgłaszali urzędnicy wobec wykonanych prac? – ZDMK regularnie przeprowadza przeglądy gwarancyjne oraz zgłasza usterki, a także konsekwentnie egzekwuje ich usunięcie i naprawy – przekonują urzędnicy. Gwarancja w tym przypadku obejmuje okres sześciu lat, a rękojmia – pięciu.

W kwestii jakości wykonania płyt torowych urzędnicy nie egzekwowali wymiany czy naprawy. Taka decyzja zapadła po otrzymaniu wyników zleconej ekspertyzy. – Z otrzymanego opracowania wynikło, że istniejące na płytach nieznaczne nierówności nie mają wpływu na trwałość torowiska ani też na konstrukcję jezdni, jak również nie powinny być przyczyną podciekania, wykruszenia i rozsadzania betonu w przypadku niskich temperatur – informuje miejska jednostka. Ostatecznie skończyło się na odliczeniu 30 tys. zł netto od wynagrodzenia wykonawcy.

Nie tylko Krakowska

Sprawa w sądzie toczy się także z firmą Włomex, która przebudowywała plac Biskupi. W tym przypadku, po kolejnych problemach i zmianach terminów, urzędnicy zerwali umowę, a prace musiał dokończyć ktoś inny. Urzędnicy oczekują zapłaty kary w wysokości ok. pół miliona zł.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Stare Miasto
News will be here